Najpierw przytyła, potem w szybkim tempie schudła, by ostatecznie znowu przytyć. Dziś Ewa Farna twierdzi, że już nie przejmuje się wagą i cieszy się z dodatkowych kilogramów.
Tak samo jak dziewczyny w moim wieku wciąż jeszcze dorastam i myślę, że mamy prawo mieć pięć kilogramów mniej czy więcej. Nie uważam, że jestem superlaską, ale akceptuję i lubię siebie -
mówi wokalistka magazynowi "Show".
Farna podkreśla, że ma się komu podobać i nie musi dbać o to, jak postrzegają ją inni.
Dla mnie najważniejsze jest, żeby się podobać partnerowi. Po co zadręczać się kompleksami? One wyłącznie przeszkadzają, podcinają skrzydła. Blokada nigdy nie jest fajna. Nieistotne, czy mam pupę w takim czy innym rozmiarze. Ważne, że ona ma dobry kształt -
mówi piosenkarka.
Ewa Farna zapewnia, że jej obecna waga, nie tylko jej nie przeszkadza, ale wręcz sprawia, że czuje się bardziej kobieco.
Kobiecość jest sexy. Trzeba mieć na czym usiąść, trzeba mieć do czego się przytulić, nie można, przytulając się, czuć same kości! Jestem normalną dziewczyną, nie grubą. I dopóki będę się czuła zdrowa, będę szczęśliwa -
tłumaczy gwiazda.
Ciekawe, czy słowa Ewy odwiodą wiele młodych dziewczyn od bezsensownego odchudzania się "z kości na ości", które może być niebezpieczne dla zdrowia. Nawet jeśli retoryka piosenkarki jest podyktowana brakiem cierpliwości do długotrwałego procesu zrzucania kilogramów.
gah/"Show"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/99257-farna-nie-przejmuje-sie-waga