Za kreację pobiło go ZOMO

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Paweł Królikowski zdradził, że początki jego aktorskiej kariery były bardzo bolesne. Wszystko przez debiut, w którym wystąpił przebrany za chuligana.

Marzący o tym, by zostać artystą, 18-letni wówczas Królikowski, wybrał się z rodzinnej Zduńskiej Woli do Wrocławia, gdzie odbywał się casting do "Dnia Kolibra". Tam po raz pierwszy stanął przed kamerą. Wraz z grupą innych debiutantów wcielił się w rolę charakternego chłopaka. Wystąpił ustylizowany na chuligana, co jak się później okazało, przysporzyło mu poważnych kłopotów. Był rok 1981.

Po zdjęciach odwieziono nas do hotelu Monopol. Nagle wpadła tam grupa zomowców, którzy myśleli, że to my rzucaliśmy w nich kamieniami. Sterroryzowali cały hotel. Trafiliśmy na komisariat, gdzie nas straszliwie pobito. To było przerażające. Groziło nam nawet pół roku więzienia -

opowiada aktor.

Feralne zdarzenie nie zmieniło jego planów dotyczących aktorstwa. Najpierw chciał studiować w krakowskiej szkole teatralnej, ale nie został dopuszczony do egzaminu, ponieważ ... zapomniał świadectwa maturalnego.

Rok później złożył dokumenty do wrocławskiej PWST i tutaj los się do niego uśmiechnął. Mógł się kształcić na wymarzonym kierunku, a na dodatek na drugim roku poznał swoją przyszłą żonę - Małgorzatę Ostrowską. Będąc studentem zagrał w kilku filmach, ale prawdziwą popularność przyniosła mu dopiero rola Kusego w serialu "Ranczo".

BR/"Show"

Czytaj także: "Sposób Królikowskiego na małżeństwo".

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.