Miał dziadka w Wehrmachcie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. dziendobrytvn.pl
Fot. dziendobrytvn.pl

Robert Kantereit, telewizyjny partner Jolanty Pieńkowskiej, przyznał się do mało pochlebnej historii rodzinnej.

Pochodzenie mojego nazwiska jest niemieckie. Tak, miałem dziadka w Wehrmachcie -

mówi bez wahania w rozmowie z magazynem "Gala".

Podobnie jak dziadek Donalda Tuska, przodek prezentera "Dzień Dobry TVN", nie służył tam z wyboru.

Jednego dziadka miałem w Wehrmachcie, a drugi walczył w obronie Warszawy. Na Pomorzu i na Śląsku takich historii rodzinnych jest mnóstwo. Dla mnie to normalne, że tak ułożyła się historia mojej rodziny i innych rodzin w całej Polsce -

dodaje Kantereit.

Dziennikarz posiada książeczki wojskowe po dziadku, zarówno tą z Wehrmachtu, legitymację z jugosłowiańskiej partyzantki, do której dostał się po ucieczce z niemieckiej armii i legitymację z Wojska Polskiego.

Maciej Gąsiorowski/Gala

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych