Robert Kantereit, telewizyjny partner Jolanty Pieńkowskiej, przyznał się do mało pochlebnej historii rodzinnej.
Pochodzenie mojego nazwiska jest niemieckie. Tak, miałem dziadka w Wehrmachcie -
mówi bez wahania w rozmowie z magazynem "Gala".
Podobnie jak dziadek Donalda Tuska, przodek prezentera "Dzień Dobry TVN", nie służył tam z wyboru.
Jednego dziadka miałem w Wehrmachcie, a drugi walczył w obronie Warszawy. Na Pomorzu i na Śląsku takich historii rodzinnych jest mnóstwo. Dla mnie to normalne, że tak ułożyła się historia mojej rodziny i innych rodzin w całej Polsce -
dodaje Kantereit.
Dziennikarz posiada książeczki wojskowe po dziadku, zarówno tą z Wehrmachtu, legitymację z jugosłowiańskiej partyzantki, do której dostał się po ucieczce z niemieckiej armii i legitymację z Wojska Polskiego.
Maciej Gąsiorowski/Gala
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/98348-mial-dziadka-w-wehrmachcie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.