19-letnia Miranda Barbour, która wyznawał satanizm, przyznała się do 20 zabójstw. Jak sama mówi, po drugiej dziesiątce ofiar, przestała liczyć swoje zbrodni. Wiadomo jedynie, że było ich więcej.
Miranda Barbour z Pensylwanii sprawiała wrażenie cichej i spokojnej dziewczyny. Nikt nie spodziewał się, że okaże się jedną z najbardziej krwawych morderczyń w dziejach Ameryki.
Co najbardziej szokujące, pierwszej zbrodni dokonała jeszcze jako 13-letnie dziecko! Uciekła z domu i wstąpiła do sekty satanistycznej. Kluczowym warunkiem inicjacji było zamordowanie człowieka. Zrobiła to z zimną krwią. Kolejne zabójstwa były kwestią czasu. Miranda po prostu polubiła zadawać innym ludziom cierpienie.
Jej mroczne szczęście nie mogło jednak trwać wiecznie. Wraz ze swoim świeżo poślubionym mężem, 22-letnim Elyttem zwabili do mieszkania 42-letniego Troya LaFerrarę poznanego w internecie, któremu Miranda obiecała seks. Tam zamordowali nieświadomego czyhającego niebezpieczeństwa mężczyznę. Nie byli jednak zbyt ostrożni i właśnie przy tej sprawie policja wpadła na ich trop.
Kobieta przyznała przed sądem, że zabiła dziesiątki innych ludzi, oprócz udowodnionych jej 20 ofiar.
Jeśli mnie wypuścicie, dalej będę zabijać -
zagroziła morderczyni.
Ona, w przeciwieństwie do Mariusza Trynkiewicza, nie powinna liczyć na wolność.
AM/"Super Express"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/97273-zabila-20-osob-w-koncu-przestala-liczyc