Walentynki coraz bliżej, więc o tej porze, jak co roku, wraca temat afrodyzjaków. Magda Gessler ma na ten temat dużo do powiedzenia.
Nie jestem restauratorem, jestem reżyserem sztuki, w której każdy z gości moich restauracji gra główną rolę... -
pisze na swoim profilu na Facebooku restauratorka. O, pardon: reżyserka sztuki.
Magda Gessler uwielbia owoce morza. Przyrządzone według sprawdzonej receptury zwiększają ochotę na miłosne igraszki. Według restauratorki, właśnie takie wyszukane i ekskluzywne menu idealnie nadaje się na romantyczną kolację walentynkową. Owoce morza są bogate w mikroelementy, które dodają energii. Wydawać by się mogło, że restauratorce energii nie brakuje. A jednak Magla Gessler chętnie sięga po swoje ulubione afrodyzjaki.
O tym, co działa na jej zmysły, mówiła w rozmowie z serwisem lifestyle.newseria.pl:
Dla mnie afrodyzjakami są na pewno ostrygi. To ciekły mózg krewetki, wypity po jej zgrillowaniu. Ale to jest mój afrodyzjak, trudno go przypisać komukolwiek. Prawdziwe afrodyzjaki to te, o których marzymy, a nie te, które są wskazane.
Mniam.
AP/lifestyle.newseria.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/96124-mozg-krewetki-afrodyzjakiem