To było jedno z najbardziej szokujących rozstań w polskim show-biznesie. Joanna Moro-Figurska i Michał Figurski uchodzili za bardzo zgodne małżeństwo. Ostatecznie ich ścieżki zupełnie się rozeszły. Czy wpływ na to miały żarty Michała o Ukrainkach?
Przypomnijmy, że po rasistowskich wypowiedziach na antenie Eski Rock, dziennikarz stracił pracę. W tym samym czasie serię gaf w telewizyjnej "Jedynce" zaliczyła jego żona, co oznaczało bezrobocie dla obojga małżonków.
Jak przypomina portal nocoty.pl, Michał narzekał w wywiadach, że przez stratę pracy obniżył się jego standard życia, ponieważ nie mógł już jeść co tydzień sushi ani wyjeżdżać z rodziną na zagraniczne wakacje.
Niestety problemy zawodowe odbiły się również na ich relacjach małżeńskich, czego owocem było rozstanie.
Odeta wydaje się być jednak pogodzona z losem.
Nie mam żalu. Jestem osobą, która nie ma żalu i stara się nie rozpamiętywać tego, co było. Nie płaczę nad rozlanym mlekiem, staram się przyjąć sytuację taką, jaka jest. Tak było, tak jest teraz i żyję dalej. Wyciągam konsekwencje, uczę się, nie chcę popełniać dwa razy tych samych błędów ani wchodzić dwa razy do tej samej rzeki -
powiedziała w jednym z wywiadów Moro-Figurska.
Czyli co? Następny rozwodzik w błysku fleszy?
gah/nocoty.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/94059-moro-figurska-nie-ma-zalu-do-meza