Prawdziwy szok przeżyli pasażerowie pociągu "Górnik" relacji Wrocław Główny - Warszawa Wschodnia. Choć część z nich kupiła bilety do wagonu 6., okazało się, że go... nie ma.
Ta opowieść do złudzenia przypomina fragment powieści Joanne K. Rowling "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", w którym tytułowy bohater musiał odjechać z peronu 9 i 3/4, którego nikt nie widział.
Osoby, które zarezerwowały sobie bilet do wagonu 6. expressu PKP Intercity, nie mogły dojrzeć swojego miejsca. Dopiero po wejściu do pociągu i zapytaniu posiadaczy wiedzy tajemnej nazywanych dumnie konduktorami, okazało się, że wagonu nr 6 po prostu nie ma! Dlaczego? Tego nikt nie powiedział. Za to z głośników rozbrzmiewał komunikat z przeprosinami za... nieczynne toalety. Jak się bawić, to się bawić! I cóż z tego, że podróż akurat tym pociągiem jest dużo droższa od standardowej eskapady Tanich Linii Kolejowych (i to niemal dwukrotnie)...
Najwygodniej byłoby powtórzyć za wicepremier Elżbietą Bieńkowską:
Sorry, taki mamy klimat.
Najwygodniej dla urzędników i osób, które firmuję tę hucpę o wdzięcznej nazwie "polski transport publiczny". Niekoniecznie dla pasażerów i podatników...
A oto bilet do wagonu, którego nie ma:
AM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/93609-sorry-taka-mamy-kolej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.