Po co komu TVN?

sxc.hu
sxc.hu

W naszym województwie już od tygodnia trwają ferie zimowe. Co za tym idzie, nasz dom przez cały dzień jest pełen własnych dzieci i własnych gości własnych dzieci.

Dzisiaj, gdy już znudzone zabawą i objedzone pierogami dzieciaki siedziały przy kuchennym stole, koleżanka Dorotki zapytała mnie:

Proszę Pani, a czemu wy nie oglądacie TVN-u? 

Dorotka bowiem niewiele wie i niewiele dyskutuje w szkole o TVN-owskich produkcjach, chyba że obejrzy coś u dziadków. I trzeba przyznać, że czasem troszkę cierpi z tego powodu, bo swoimi brakami budzi zdumienie koleżanek.

A ty co najbardziej lubisz tam oglądać Justynko? -

odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

"Trudne Sprawy" –

odparło dziecko bez wahania.

No to zobacz ile my tu mamy w domu trudnych spraw. Warsztat nam się spalił i musimy go odbudować, więc nosiłyście dzisiaj i układałyście porąbane drewno. Tata złamał rękę i jeszcze ze dwa tygodnie trzeba go wozić, jeśli chce gdziekolwiek pojechać, więc zostałyście godzinę z Ignacym, bo ja z tatą byłam u księgowej. Józek musi szykować wesele, a nie może znaleźć taniej sali i cały czas śmiałyście się, wymyślając, gdzie jeszcze mógłby urządzić przyjęcie. Ja robiłam dzisiaj obiad na dwanaście osób i wy nakładałyście farsz do 180 pierogów. Wolisz oglądać "Trudne Sprawy" czy wolisz w nich u nas uczestniczyć? Bo na oglądanie dzisiaj nie miałaś czasu... -

odparłam.

Wolę być u was -

z przekonaniem stwierdziła Justynka.

No to gadaj, co jeszcze lubisz oglądać w TVN? -

dopytywałam.

Chyba „Rozmowy w Toku” -

odparł nasz mały gość.

Super, ale "Rozmowy w toku" to tu masz cały czas. Albo gadasz bez przerwy z Dorotką, albo słuchacie o czym inni rozmawiają. To taki program na żywo. Już nie musisz tego oglądać w telewizji.

Potem przeleciałyśmy jeszcze kilka innych produkcji TVN-u. „Kuchenne Rewolucje” niepotrzebne, bo u nas wszystko jest pyszne, „Perfekcyjna Pani Domu” odpada, ponieważ doskonale umiemy zrobić bałagan, ale też wiemy jak go posprzątać, "Masterchef" zbędny, bo dzieciaki od czasu do czasu rywalizują ze sobą kto lepiej gotuje, a ja oceniam. Mamy talenty w wielu dziedzinach, bywamy surowymi rodzicami i takie są fakty.

Wy to macie fajno –

orzekła przyjaciółka mojej córki.

A Dorotce z radości rozbłysły oczy i po chwili dziewczynki poleciały się dalej bawić. Zastanawiam się „Dlaczego Ja”  muszę stawiać ”Kropkę nad i” w takich sytuacjach. Przecież łatwiej byłoby pozwolić im posiedzieć troszkę przed telewizorem. Tylko po co?

Dagmara Kamińska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych