Komentarze doprowadzają ją do łez

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.youtube.com
Fot.youtube.com

Sheryl Crow przyznała, że stara się nie przesiadywać w internecie i  nie czytać opinii na swój temat, jednak czasami zdarza jej się zapomnieć o ostrożności. Ta zawsze źle się kończy.

Zaprezentowałam nową piosenkę, a jakiś internauta napisał na  Twitterze, że brzmi ona tak, jak gdyby ktoś był gwałcony na otwartym polu. To było ohydne. Nie czytam zazwyczaj komentarzy, na ten po prostu natknęłam się przypadkowo. Popłakałam się. I  niekoniecznie z powodu słów, jakie padły, ale z powodu tej czystej nienawiści -

opowiada Crow. Artystka żali się na portale społecznościowe i dodaje

Tworząc portale społecznościowe, daliśmy anonimową platformę wszystkim podłym ludziom. Kiedyś tacy pełni nienawiści i jadu ludzie byli odsuwani od społeczeństwa, wykluczani. Dziś mają pełną wolność w internecie, gdzie znajdują mnóstwo innych hejterów, z którymi mogą łączyć siły.

Nic dodać nic ująć.

AP/wirtualnemedia.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych