Wychowywał dzieci w stylu gender?

Jarosław Gugała zdradził, że ma w sobie sporą domieszkę kobiecej osobowości. Prezenter "Wydarzeń" powiedział także, że jego rodzina jest dowodem na istnienie gender.

Mam w sobie dużą domieszkę kobiecej osobowości. Śmieszą mnie tak zwani macho, którzy są takimi ponurymi twardzielami. Wiem, że zwykle pod tą skorupą chroni się małe, zalęknione dzieciątko -

powiedział Gugała w rozmowie z "Galą".

Dziennikarz opowiedział także o swoich dzieciach.

I tak moja rodzina jest dowodem na istnienie gender. Bo na przykład moja córka ma wszystkie te cechy, których oczekiwałem od syna. (...) I gdyby wtedy istniała rozwinięta koncepcja gender, gdyby nam ktoś wtedy pewne rzeczy wytłumaczył, tobyśmy tego błędu nie popełnili. Nie wpychalibyśmy na siłę chłopaka w jego rolę mężczyzny, w momencie kiedy on był tak naprawdę małą dziewczynką -

twierdzi Gugała.

Prezenter "Wydarzeń" obawia się o córkę.

Bo ona dzisiaj nadal ciągle coś wygrywa, jest superambitna, ale jednocześnie bywa bardzo spięta, zestresowana. I czasem tak sobie myślę: czy ona przez to nie stanie się nieszczęśliwa? -

mówi.

Jarosław Gugała ma także swoje zdanie na temat dawania dzieciom klapsów. Jest ich zwolennikiem.

Uważam, że bić nie wolno, ale wykazanie zdecydowania poprzez danie klapsa w d..., kiedy, za przeproszeniem gówniarz tak się rozhartuje, że nie wiadomo, co się wydarzy, jest na miejscu.

Dziennikarz uważa, że popełnił błąd nie dając kiedyś córce klapsa, gdy ta szalała w kościele tak mocno, aż wbiła sobie zęby w wargę.

Byłoby lepiej, gdyby dostała wówczas lekkiego klapsa, bo uchroniłoby ją to przed prawdziwym nieszczęściem. Dałem ciała jako rodzic... -

wyznaje Gugała.

Dziennikarz nie jest zwolennikiem bezstresowego wychowania. Uważa, że dziecko może wtedy myśleć, że jest pępkiem świata, co może mu tylko zaszkodzić.

Jeżeli ktoś czuje, że jest kochany, jeśli dziecko czuje, że jest kochane, to rodzicielski klaps mu nie zaszkodzi. Naprawdę. Nie stawiajmy wszystkiego na głowie. Lekkie uderzenie w pupę w sensie integralności fizycznej i psychicznej jest niegroźne -

uważa Jarosław Gugała.

Ktoś tu naraził się mocno superniani i innym specjalistom od wychowywania cudzych dzieci.

Maciej Gąsiorowski