Tuskowa pije do Kaczyńskiego

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Małgorzata Tusk ma swoje 5 minut. Niedawno odbyła się premiera jej książki "Między nami". Nie zabrakło wypowiedzi godnych osoby, która nagle poczuła się gwiazdą.

Już wcześniej portal wSumie.pl informował, że stwierdzenia, jakie padają w książce mogą urazić premiera Donalda Tuska. Chyba każdy mężczyzna nie czułby się zbyt dobrze, gdyby wiedział, że jego własna żona nazywała go "głupkiem". Jak radzi sobie z tym miłościwie panujący nam premier?

Donald czasami ma o to żal. I rzeczywiście mówi, że mu jakąś tam krzywdę wyrządziłam. Ale przecież są inne osoby, które bardziej mu szkodzą -

broniła się Tuskowa na spotkaniu autorskim.

Okazuje się, że pani Małgorzata nie poprzestaje tylko na publicznym prztyczku w nos męża, ale również... udziela mu rad!

Czasami namawiam go, tak po kobiecemu, kogo by mógł wypromować. Np. powiem mężowi: ten polityk fajnie gada, weź z nim coś zrób, może uczyń go doradcą, może niech pójdzie do telewizji? Nie zmuszam męża do zmian personalnych, tylko podsuwam mu odpowiednich kandydatów –

wyjaśnia żona premiera.

Pani Małgorzata wcale nie ukrywa, że w jej głowie zaczyna świtać myśl o umocnieniu swojej pozycji na arenie politycznej. Okazuje się jednak, że problemem w zwiększeniu jej aktywności może być... Jarosław Kaczyński!

To byłaby wielka rzecz, gdybym jeszcze w tej kadencji coś mogła zdziałać. Powoli wykuwam swoje miejsce na scenie politycznej. Coraz częściej staram się udzielać. Proszę pamiętać, że to nie jest łatwe zadanie, zwłaszcza w tym kontekście, że poprzedni szef rządu nie miał żony -

powiedziała Tuskowa.

Eh, wszędzie ten Kaczyński... Jak widać, nie jest jeszcze tak źle z posłuchem, jaki Donald Tusk ma u żony. Trudno bowiem, żeby taki wniosek p. Małgorzata wyciągnęła w oderwaniu od swojego męża. A może ten Donek nie taki głupi, jak go małżonka opisuje?

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych