Płeć zaczyna się w łonie matki

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Ostatnio pojawiły się wyniki badań nad budową mózgu kobiety i mężczyzny, które dowodzą, że największe różnice pojawiają się ok. 13 roku życia. Wcześniej zachowania mózgów u dzieci są podobne. Dr Ragini Verma z Uniwersytetu Pensylwania wraz z zespołem naukowców odkryła, że cechy płci nie są wrodzone ale rozwijają się z wiekiem. Im jesteśmy starsi, tym różnice płciowe w działaniu naszych mózgów stają się bardziej widoczne.

Wyniki ucieszyły zwolenników teorii gender, bo według nich potwierdzają, że ich teza o płci jest prawdziwa. Wydaje im się, że dostali do ręki ważny argument, że jednak proces wychowawczy ma ogromne znaczenie dla późniejszych postaw człowieka. O tym, kim będziemy jako dorośli, decyduje to, jak zostaniemy wychowani przez rodziców i środowisko. W swojej ignorancji lekceważą inne ważne wyniki badań, które świadczą o tym, że płeć człowieka zostaje ostatecznie określona w szóstym tygodniu życia płodu. Już w łonie matki, w sześć tygodniu po zapłodnieniu rozwija się chłopiec albo dziewczynka, a wpływ na to mają komórki produkujące hormony czyli androgeny, z których najważniejszy jest testosteron.

Negowanie tego przez genderystów jest intelektualną nieuczciwością lub zwykłym zakłamaniem i manipulacją. O tych badaniach można przeczytać w opracowaniu Anne Moir i Davida Jessela „Płeć mózgu”. Zresztą zarówno pierwsze jak i drugie badania potwierdzają jedynie szkodliwość wprowadzania gender do edukacji kilkulatków, bo wiąże się to z ingerencją człowieka w naturę. Przypomnę, że poradnik, z którego korzysta coraz więcej przedszkoli, napisany przez feministki: Piotrowską, Dzierzgowską i Rutkowską, zakłada walkę ze stereotypami. Jedną z form tej walki jest zamiana płci bohaterom bajek. Według promotorek edukacji równościowej, bajki to kopalnia stereotypów o lękliwych, bezbronnych królewnach i dzielnych książętach. Uważają, że bajki dla dzieci przekazują fałszywy obraz dziewczynkom, że to one zawsze muszą być uległe i podległe chłopcom. I za to czeka je tylko jedna nagroda- ślub z księciem.

Dziś w czytanych przedszkolakom bajkach to królewna będzie walczyć ze smokiem i całusem budzić śpiącego królewicza. Mało tego, w zajęciach praktycznych to chłopiec ubrany w sukienkę będzie ogrywał rolę królewny, a dziewczynka zostanie rycerzem. Panie w poradniku napisały, że czterolatek nie posiada płci. Płeć za dziecko ustalają odgórnie, bez możliwości zmiany i jakichkolwiek nagięć, dopiero nauczycielki, przekazując im bezmyślnie stereotypy, w których same zostały wychowane. Również rodzice niewłaściwie edukują swoje dzieci, gdyż według promotorek gender, nie posiadają fachowej wiedzy. Tym samym, wychowanie przedszkolaków powinno zostawić się rzeczonym feministkom.

W ten sposób panie, uzurpują sobie prawo do nauczania kilkulatków własnej wersji tolerancji, szacunku do odmienności i tego, że płeć może być traktowana umownie. Całe pokolenia kilkulatków będą tresowane na ludzi pozbawionych cech biologicznych, w które obdarzyła je natura.

Panie edukatorki będą indoktrynować dzieci i wmawiać im, że nie płeć biologiczna stanowi o ich wyborze dotyczącym tego kim chcą być - kobietą czy mężczyzną. Za plecami nieświadomych niczego rodziców, będą uczyć dzieci, że rodzina je ogranicza, a małżeństwo i macierzyństwo to przebrzmiałe wartości. Dzieci muszą się wyzwolić i żyć po swojemu, czyli zgodnie z liberalnymi trendami, nie zważając na moralność i wartości.

Umysł kilkulatka, spędzającego wiele godzin w przedszkolu, wchłonie tę pseudo naukę jak gąbka. Małe dziecko nie ocenia, nie analizuje tylko naiwnie przyjmuje każdą wiedzę jako coś oczywistego, tak jak informację, że trzeba umyć ręce po skorzystaniu z toalety. A ponieważ ma wielkie zaufanie do swoich wychowawczyń to nie zdziwi go prośba, by o zajęciach nie opowiadać rodzicom. Przecież mają prawo do wspólnych "przedszkolnych" tajemnic. W ten sposób dzień po dniu, celowym zaburzaniem świadomości tego kim są, genderystki odbiorą dziecku tożsamość płciową, a to zaowocuje w przyszłości katastrofą.

A jak może wyglądać ta przyszłość?

Indoktrynowane dziecko dorasta i zaczyna dojrzewać. Dziewczynce, która myśli, że może być chłopcem wyrastają piersi i dostaje miesiączkę, a chłopiec pewny, że jest dziewczynką zaczyna przechodzić mutację głosu i odkrywa, że ma zarost na twarzy. Właśnie w tym momencie płcią zaczyna rządzić mózg i eksplodujące hormony. W tym samym momencie rozpocznie się życiowy dramat wielu młodych ludzi, którzy uwierzyli, że mogą być kim chcą. Tym, którym równościowe edukatorki wmówiły, że o płci nie decyduje biologia. Te nastolatki zaczną wewnętrzną, z góry przegraną wojnę o tożsamość. Mózg będzie domagał się zachowań zgodnych z naturą, ale kłócić się to będzie z rzekomą płcią społeczno-kulturową, nabytą w dzieciństwie. Skutek będzie taki, że dziecko, będzie się czuło emocjonalnie uwięzione w cudzym ciele. Ilu nastolatków poradzi sobie z taką sytuacją a ilu polegnie? Być może kilku wytłumaczy sobie, że są transseksualni i jakoś przy pomocy rodziców i psychologów przez to przebrną. Większość będzie szukać wyjścia w alkoholu, narkotykach czy zakładając najgorszy scenariusz, w samobójstwie.

Pokolenie wychowane na równościowej edukacji, propagowanej przez feministki i homoseksualistów, wyrośnie na bezpłciowych dewiantów. Edukacja człowieka polega na tym, że jeśli dziś się czegoś nauczy, to jutro zacznie stosować. Tym samym, nasze dzieci zostaną ustawowo wykreowane na pustych, emocjonalnie rozdartych ludzi, pozbawionych wszelkich hamulców i moralności. Staną się podmiotem indoktrynacji, która w konsekwencji uderzy w Polskę.

Ten program to klon zachodniej tendencji niszczenia rodziny, kultury i obyczajowości. Myślę, że to co się dzieje, to sprawdzian dla Polaków. Jeśli dziś pozwolimy na genderowe eksperymenty na naszych dzieciach, jutro Polska stanie się krajem ludzi egoistycznych, wypranych z uczuć i emocji. Co w rezultacie skutkować będzie końcem naszej ojczyzny.

Katarzyna Kawlewska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.