Doda jak tancerka go-go

Fot. Instagram/Doda
Fot. Instagram/Doda

Znana stylistka skrytykowała strój Doroty Rabczewskiej, który miała na sobie podczas imprezy w Teatrze Wielkim. Joanna Horodyńska w swoim programie "Gwiazdy na dywaniku" w Polsat Cafe odniosła się do sukienki, jaką Doda włożyła na Viva! Photo Awards 2013.

Jakiś czas temu powiedziałam, że przyjdzie moment kiedy Doda powróci do przeszłości i będzie tą samą osobą, którą była kiedyś czyli kiczowatą. I tak też się stało, nie pomyliłam się. Doda jest w gorsecie, który na moment tej imprezy stał się sukienką -

zaczęła swoją krytykę Horodyńska.

Po chwili porównała sukienkę Dody do stroju jaki mają na sobie tancerki w nocnych klubach.

Ubranie powinno się zakładać odpowiednie do okazji. A tu Teatr Wielki, elegancka impreza i wyskakująca pani, która wyszła z nocnego klubu gdzie tańczyła na rurze. I gdyby nie była Dodą to nie wiem czy ochroniarze by wpuścili ją na tą imprezę -

zauważyła stylistka

Doda chyba za bardzo interesuje się wszystkich co się świeci i błyszczy. Co się stało, że ona nagle chce być tą osobą, którą była kiedyś? Przecież mówiła, że teraz ma klasę, że zmienia styl, że "tam się zakryje, tam odkryje", że to będzie takie wyrafinowane... Gdzie tu coś wyrafinowanego?! No, na Boga, to jest tragedia! -

grzmiała Horodyńska.

Nie wiem skąd ona tą kreację wzięła ale wydaje mi się, że może po tej imprezie szła do narzeczonego i tam mały taniec bioder miała wykonać? To jest w ogóle bielizna, to jest gorset, który udaje sukienkę! (...) Też ta fryzura, to spięcie włosów, ta błyszcząca cera, puder chyba powinien za nią chodzić i trzymać się jej pośladków ponieważ ciągle błyszczała na twarzy. Wygląda to wszystko wulgarnie. Następna stylizacja nawet jak będzie dobra, to nie wiem czy ktoś ją zauważy bo wszyscy będziemy mieli w głowie tą tragedię -

kończy stylistka.

Maciej Gąsiorowski/afterparty.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych