Pogodynka TVN przyznała, że nie karmi już swojej 2-miesięcznej córeczki w sposób naturalny.
Dorota Gardias przeżyła prawdziwy dramat. Nie może już karmić Hani piersią.
Po kilku tygodniach zaczęło brakować pokarmu. Im bardziej chciałam, im bardziej się starałam, tym było gorzej. A robiłam wszystko, by do tego nie doszło. Był doradca laktacyjny, częste przystawianie do piersi, herbatki, diety, cuda. Wszystkiego próbowałam. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak potem płakałam, że mi nie wyszło. Dla mnie to był koszmar! Miałam taki żal w sercu. Chcesz przecież tej dziecince dać wszystko, co najlepsze. Prasujesz jej ciuszki, przygotowujesz pokój i nagle nie możesz jej dać tego, czego tak naprawdę ona najbardziej potrzebuje. Przecież ja wiem, że w mleku matki są te wszystkie antyciała, substancje antyrakowe, których nie ma w mleku w proszku -
mówiła pogodynka w rozmowie z magazynem "Show".
To faktycznie może być przykre, a nie każdej mamie udaje się przejść zwycięsko przez kryzys laktacyjny.
Dorota Gardias zdradziła także, jak to bywa z młodymi mamami, które pojawiają się na salonach tydzień po porodzie.
Nadal tak naprawdę wyglądam, jakbym była w trzecim miesiącu ciąży. Mam brzuch! I denerwuje mnie, gdy w gazetach czytam, że Iksińska tydzień po porodzie prezentuje się wspaniale na bankiecie. To nieprawda! Uwierz mi, ja wiem to najlepiej! Kiedy teraz idę na galę, pod sukienkę zakładam gorset, bieliznę wyszczuplającą albo pas poporodowy. Każda kobieta, która tak zrobi, a do tego zafunduje sobie fryzjera i profesjonalną makijażystkę, będzie wyglądać fantastycznie nawet tydzień po porodzie -
wyjawiła.
MG
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/85494-dramat-doroty-gardias
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.