Andrzej Chyra jest znany ze swojego hulaszczego życia. Ostatnio chyba jednak przesadził, bo po imprezie w Bydgoszczy wygląda jak po walce bokserskiej. Jednak jego wyczyn ze sportem nie ma nic wspólnego.
Rozcięty łuk brwiowy, siniaki i zadrapania - takie pamiątki pozostaną Chyrze jeszcze na jakiś czas po prestiżowym festiwalu Camerimage w Bydgoszczy. A raczej po wieczorze, który postanowił spędzić bawiąc się na mieście. Pobił go selekcjoner jednego z lokali.
Jak donosi "Fakt", rozbawiony aktor, który w czasie zabawy "zapomina o wszystkim i często traci nad sobą panowanie", chciał wejść do jednego z bydgoskich klubów. Jednak jego stan został negatywnie zweryfikowany przez stojących na bramce selekcjonerów. Chyra miał inne zdanie - uważał, że noc jest jeszcze młoda i chce się dalej bawić.
Gwiazdor wdał się w szarpaninę z ochroną, która postanowiła dobitnie dać mu do zrozumienia, ze nie jest mile widziany w ich klubie. Nie miał z nimi szans. Ostatecznie z poturbowaną twarzą, raną na łuku brwiowym i w podartym ubraniu Chyra został odprowadzonych przez uczynnych znajomych do hotelu
-czytamy.
"Fakt" wytyka aktorowi również brak dobrego wychowania. Jest to zilustrowane zdjęciem, na którym Chyra załatwia się metrze w miejscu o zupełnie innym przeznaczeniu.
Po ostrej imprezie Chyra zapomina o dobrym wychowaniu i zachowuje się wulgarnie
-komentuje dziennik.
Blizny i siniaki na twarzy to raz. Ale niewpuszczenie do klubu popularnego aktora, który pewnie przywykł do rozdawania autografów? To musiało boleć znacznie bardziej...
BR/"Fakt"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/83760-chyra-ma-posiniaczona-twarz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.