"Przemysł muzyczny to pornografia"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Nowa moda na wulgarne, przepełnione erotyzmem występy młodych gwiazdek pop, wywołuje falę krytyki i to nie tylko wśród „świętoszków”, ale także wśród znanych skandalistek. Nie tak dawno Sinead O’Connor pouczała Miley Cyrus, co doprowadziło do ostrej wymiany zdań między wokalistkami. Teraz głos zabrała także Annie Lennox, była członkini grupy Eurythmics.

Wydaje się, że pewne wytwórnie płytowe rozpowszechniają wystylizowaną pornografię z muzycznym akompaniamentem. Jak gdyby wysyp rozerotyzowanych obrazków nie bombardował wyobraźni młodych dziewcząt wystarczająco mocno –

napisała na swoim Facebooku wokalistka.

Trudno nie odnieść tych słów do wybryków takich celebrytek jak Rihanna, Kesha, lecz przede wszystkim idolki nastolatek Miley Cyrus.

Jak długo będzie tyłek, na którym można zarobić, tak długo tyłek będzie sprzedawany i kupowany. Aż przykro patrzeć, z jakim zapałem te wykonawczynie schodzą na dno. Wydaje się, że w ich oczach mizoginia jest w porządku, pod warunkiem, że one same ją kreują. Jak gdyby wszystko usprawiedliwiały miliony zarobionych w ten sposób dolarów i wyświetleń w YouTube -

mówi Lennox.

W ten sposób sam utwór muzyczny schodzi na dalszy plan. Promocja piosenki za pomocą nagości i sugestywnych zachowań staje się ważniejsza, niż sam singiel, choć jak zauważa Lennox, wiele piosenek pop brzmi niemal identycznie.

Erotyzm w muzyce nie jest czymś nowym, jednak wokalistka Eurythmics uważa, że istnieją pewne granice – a te, jej zdaniem, zostały brutalnie przekroczone. Dlatego rodzice nie powinni ustępować w walce o niewinność swoich pociech.

Jeśli nie czujecie potrzeby bronienia swoich dzieci przed czymś takim, to coś jest z wami nie tak. Mówię to jako osoba, która w młodości nieraz przekraczała granicę. Szanuję przekraczanie granic, ale wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju granice się przekracza. W tym wypadku to granica pornografii. Jeżeli leżysz z rozłożonymi nogami i wypinasz tyłek, jeśli symulujesz masturbację, to jest pornografia –

dobitnie podkreśla Lennox.

Wokalistka wyraźnie nie popiera biernej postawy rodziców, podkreślając, że to oni odgrywają kluczową rolę w wychowaniu swoich dzieci. Bo kto, jak nie oni, są w stanie obronić najmłodszych przed nową modą przemysłu porno-muzycznego?

AC/Focus

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych