Nieodcięta pępowina

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Oprócz pisania moją ogromną pasją są rozmowy z ludźmi. Lubię rozmawiać, lubię słuchać. Wiele z tych zasłyszanych historii podsuwa mi tematy do moich nazwijmy to felietonów. Wczoraj w czasie jednej z takich rozmów przeprowadzonych w niekonwencjonalnych miejscach pojawił się temat nadopiekuńczych matek.

Miejscem akcji był szpitalny korytarz na oddziale pediatrycznym, gdzie leży mój syn, a rozmówcą młody ojciec. Siedzieliśmy z synem na niewygodnych plastikowych krzesełkach i intensywnie dyskutowaliśmy. Mój potomek przekonywał mnie,że skoro leży w szpitalu to nie musi się uczyć i że zamiast „Antygony” Sofoklesa powinnam mu przywieźć nowo wydaną część z serii Wiedźmin. Ja stawiałam ostre kontra twierdząc, że ukochana pozycja książkowa może zdecydowanie poczekać, a Antygona będzie „przerabiana” w szkole zaraz po jego powrocie. Stojący niedaleko nas młody ojciec opiekujący się niesfornym czterolatkiem niespodziewanie włączył się do rozmowy:

No wie pani, syn leży w szpitalu, a pani każe mu czytać lektury. Zdąży jak wróci do domu. Tu mu się należy wypoczynek

Nie zgadzam się z tym - zaripostowałam zirytowana. Nie jest na tyle chory, by nie mógł trochę pracować nad szkolnymi zaległościami. A jeśli przyniosę Wiedźmina to Antygona pójdzie w kąt i po powrocie do domu będzie miał ogrom zaległości do nadrobienia. Dziś Antygona jutro Wiedźmin –

powiedziałam stanowczo.

Jest pani straszną matką – stwierdził młody ojciec całkowicie poważnie.

A to niby dlaczego?

Moja mama jest inna. Nawet kiedy się wyprowadziłem zawsze dbała abym miał wszystko czego potrzebuję. Kiedyś kupiłem sobie pralkę i przestałem nosić pranie do domu. Po drugim praniu pralka przestała działać, a że marny ze mnie technik poprosiłem ojca żeby zobaczył co się stało. Okazało się,że to mama w czasie ostatniej wizyty przecięła kabel, bo stwierdziła ze bez sensu, abym sam sobie prał. Najpierw się wkurzyłem, ale potem stwierdziłem,że w sumie ma rację.

Nie wierzę, Pan tak poważnie?

Tak proszę pani, bo o to właśnie chodzi w miłości. Pomagać dzieciom, sprawiać by im było dobrze. I wie pani.. .

Niestety nie skończył bo jego znudzony syn zaczął go szarpać za spodnie z gniewnym „Tata, tata” na ustach.

Uspokój się, zaraz przyjdzie babcia –

krzyknął tatuś i zabrał małego do szpitalnej sali.

I jakoś tak po chwili rzeczywiście stanowisko przy hospitalizowanym maluchu przejęła babcia. Mały dostał – nie kłamię- tablet i zaczął układać na nim jakieś proste układanki, a ja postanowiłam zagadnąć przybyłą. Szczęśliwie, mój własny syn gadał tymczasem z bratem.

Ależ rozwinięty ten pani wnuczek -

zaczęłam przemyślnie do pochwalenia bystrości dziecka.

Prawda? Ma to po moim synu, bo syn jest informatykiem i kiedy tylko może to uczy małego czegoś nowego na komputerze. Całe szczęście, bo ta jego była żona to ...no takie nic dobrego. Tylko posprzątaj, poskładaj, koloruj, ciągle tak do dziecka. Tak bez miłości.

A to syn po rozwodzie? -

diagnozowałam.

Tak, to już było nie do wytrzymania. Ona chciała wszystkim rządzić i kierować, a syn wiedział, że lepiej się mnie poradzić. No i się rozstali i dobrze, po co się miał tak męczyć? Teraz mały mieszka z nią, ale co drugi weekend jest u nas.

To teraz syn mieszka a Państwem? - chciałam się upewnić

Nie, tylko ze mną, bo ja z mężem to już piętnaście lat temu się rozstałam -

usłyszałam w odpowiedzi.

Zaczęłam zastanawiać się nad losem tego dziecka, nie tego malucha, ale tego dorosłego dziecka, mężczyzny, który na zawsze pozostał chłopcem. To co zapewniła mu chora miłość matki to nieumiejętność podejmowania samodzielnych decyzji, niezdolność do wchodzenia w odpowiedzialne relacje i wieczne nieodcięta pępowina, która trzyma go jak gumka od majtek - troszkę luzu, ale krok za daleko i już ciągnie z powrotem. Szkoda mi go, bo oddał w życiu tak wiele w zamian za wygodny fotel i ciepłe kapcie.

Może lepiej,że tego nie widzi? A zresztą czy to moja rola , aby mu to uświadamiać?

Dagmara Kamińska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych