Richard Torres, peruwiański aktywista ekologiczny i aktor, ożenił się z drzewem. Do tej dziwacznej ceremonii doszło w Buenos Aires. W ten sposób chciał zwrócić uwagę na konieczność ochrony przyrody.
Torres miał na sobie biały garnitur i niebieski kapelusz. Jego "wybrańcem" (w końcu do pnia przyczepiony był krawat) stało się drzewo rosnące w jednym z największych parków argentyńskiej stolicy. Aktywista obdarował je prezentami, a nawet złożył przysięgę. Nie zabrakło również pierwszego (przynajmniej oficjalnie) pocałunku i tzw. "oczepin".
Ceremonia odbyła się w obecności zaproszonych gości i fotoreporterów.
Poprzez nasze wesele chcemy uświadomić sobie i innym jedną ważną rzecz: nasza kochana matka Ziemia musi zostać uratowana.
-zaapelował świeżo upieczony żonkoś.
To pierwszy raz, gdy Torres demonstruje poza swoją ojczyzną. Zapowiedział, że będzie to teraz robił regularnie i na całym świecie.
No pięknie, zapowiedź zdrady w dniu ślubu... A tak na poważnie, to się chyba nazywa dendrofilia!
BR/stern.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/82203-ozenil-sie-z-drzewem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.