Rozmyślania na 11 listopada

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Zastanawiam się co najbardziej chciałabym przekazać moim dzieciom nim dorosną i wyruszą w dalszą drogę. Na pierwszym miejscu wiarę jako miłość do Boga, kolejno, wypływające z niej poszanowanie godności człowieka i patrząc przez pryzmat wymienionych dwóch elementów, na trzecim miejscu, miłość do Ojczyzny.

Dlatego w dużym stopniu odnajduję się w haśle Bóg, Honor, Ojczyzna oraz zdecydowanie za Św. Augustynem twierdzę, że: „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”.

Trudno mi tylko w naszej nowej, polskiej rzeczywistości te najważniejsze dla mnie zasady przekazać dzieciom. Na dzisiaj nie wystarcza już jedynie szkolna katecheza i niedzielna msza święta. Te dwie czy trzy godziny spędzone w  świecie sacrum, nie pozwolą dzieciom wyrwać się z profanum. Zależy mi  więc na tym, by nasze rodzinne życie łączyło w sobie te sfery, by nie było tak, że Bóg jest obecny jedynie w czasie lekcji religii lub w kościele.

Stawiam przede wszystkim na obecność Boga w moim własnym życiu, w każdej jego chwili, mając nadzieję, że dzieci to dostrzegą. Stawiam też na rozmowy, które dotykają Jego obecności w życiu rodzinnym czy problemach dzieci.

Nie jest łatwo zachowywać postawę wiary, żyjąc w sytuacji naszej ojczyzny. Już w szkole dzieci nasączane są myśleniem przeciwnym Bogu, media promują sposób postrzegania świata, absolutnie wykluczający Boga z życia człowieka.

Już na starcie życia serwuje się dzieciom „wyścig szczurów”, jako jedyną drogę do realizacji siebie. "Wyścig szczurów", czyli zdobywanie wszystkiego wszelkim kosztem, nawet kosztem drugiego człowieka.

I tutaj wchodzimy na  płaszczyznę poszanowania godności człowieka, czyli drugi z elementów hasła BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Jeżeli nasze dzieci nie będą wiedziały, że są rzeczy, których robić nie wolno, nawet w imię odniesienia sukcesu, że nie można deptać drugiego, że kłamstwo nigdy nie bywa dobre, że nie można sprzedawać siebie dla sławy, pieniędzy czy kariery, to słowo „honor” pozostanie pustym dźwiękiem. A wtedy i OJCZYZNA nic nie będzie dla nich znaczyć. Zostaną wykorzenione ze swojej historii, z dziejów narodu, z tradycji, goniąc za płaską ofertą świata, wmawiającą im, że nie „Bóg, Honor, Ojczyzna”, ale „Seks, Pieniądz i róbta co chceta”.

Dobrą więc rzeczą jest wywiesić flagę 11 listopada, ale jeszcze lepiej uzupełnić ten gest rozmową o wartościach niezbywalnych, o tym co znaczy słowo patriotyzm i dlaczego najpierw Bóg, potem Honor, a w końcu Ojczyzna to najlepsza z możliwych kolejności.

Dagmara Kamińska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych