Rozprzestrzenia się moda na ubrania z symbolami kojarzonymi ze śmiercią. Niestety coraz częściej noszą je dzieci. O konsekwencjach tzw. nekro-estetyki pisze ks. Sławomir Kostrzewa na portalu pch24.pl.

Kilkumiesięczne dziecko radośnie raczkuje w śpioszkach przyozdobionych… trupimi czaszkami. Na moją uwagę, czy aby taki motyw na śpioszkach jest odpowiedni dla dziecka, jego rodzice wzruszają ramionami: "Przecież dziecko tego nie rozumie…"

-opowiada kapłan zajmujący się problematyką zagrożeń duchowych dzieci i młodzieży.

Zdaniem ks. Kostrzewy sami rodzice często nie są świadomi tego, co oznaczają napisy i obrazki na ubraniach, które kupują swoim dzieciom.

A sklepy odzieżowe są dziś pełne towarów z motywami czaszek, śmierci, krwi, zabójstw, przemocy, satanizmu bądź subkultur związanych z kultem ciemności i śmierci.

Zaskakują próby łączenia przestrzeni z dwóch diametralnie przeciwnych biegunów: przestrzeni dzieciństwa i śmierci; przestrzeni beztroski, radości i afirmacji rozwijającego się życia z przestrzenią cierpienia i umierania

-zauważa kapłan.

Jego zdaniem producenci odzieży chcą w ten sposób zarobić jak najwięcej pieniędzy nie myśląc o tym, czy to co proponują swoim klientom jest dobre czy złe.

Oswajanie dzieci z motywami śmierci odbiera im nadzieję, radość, beztroskę i poczucie bezpieczeństwa. Obecność tych uczuć jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju psychiki dziecka i jego duchowości. Ich brak połączony z epatowaniem symboliką demoniczną lub turpistyczną to wstęp do niewiary w dobroć i wszechmoc Boga, to podważenie wiary w obecność obiektywnego źródła dobra i piękna, to narastające poczucie strachu, zagrożenia i wszechpotęgi śmierci. Dopóki przez kontakt z pozytywnymi treściami i bodźcami nie ukształtuje się w dziecku psychika, sfera estetyczna i duchowa, dopóty kontakt dziecka z symboliką śmierci będzie szkodził fundamentom jego psychiki i duchowości

-podkreśla ks. Kostrzewa.

Więcej o popularnej wśród dzieci i młodzieży symbolice związanej ze śmiercią i okultyzmem przeczytasz tutaj

BR/pch24.pl