Standardy według Lisa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.NaTemat.pl
fot.NaTemat.pl

Nie byłoby Tomasza Lisa w reklamie Powerade, gdyby serwis NaTemat.pl nie potrzebował pieniędzy - twierdzi portal press.pl

Podczas konferencji Digital Journalism Days 2013, która odbyła się 3 października br., Tomasz Machała, dyrektor zarządzający serwisu NaTemat.pl, tłumaczył:

To nie tak, że ja albo Tomek Lis wystąpiliśmy w reklamach dla pieniędzy, albo dla pieniędzy wyłącznie. To część czegoś większego

-przekonywał zdumionych dziennikarzy i redaktorów.

W ten sposób Machała ogłaszał rewolucję polegającą na tym, że stare media nie mogą już narzucać nowym mediom oraz reklamodawcom dotychczasowych standardów.

Tego samego dnia rano na swoim blogu Tomasz Lis zamieścił zdjęcie z treningu, na którym pod pozorem konieczności nawadniania organizmu reklamował napój izotoniczny Powerade. Linka z tym zdjęciem rozsyłali sobie uczestnicy konferencji w chwili, gdy Machała ogłaszał początek nowej ery.

Jak twierdzi press.pl, nie chodzi jednak o żadne nowe standardy, tylko o problem stary jak świat – braku pieniędzy w serwisie NaTemat.pl.

W NaTemat.pl reklamodawcom mogą zaoferować tylko dwie rozpoznawalne twarze: Tomasza Lisa i Tomasza Machały. W tym modelu biznesowym problemem będzie jego kontynuacja

-stwierdza Michał Kreczmar z iProspect Polska.

Gdy dziennikarze miesięcznika Press zapytali Tomasza Lisa o jego udział w reklamie ten zarzucił im  "brak resztek przyzwoitości i zaprzeczenie wszelkim standardom". Czyli jak Tomasz Kali Lis zadawać trudne pytania, to dobrze, ale dziennikarze pytać Tomasz Kali Lis, to już niedobrze.

W listopadowym numerze mięsięcznika Press można znaleźć cały tekst poświęcony tej sprawie.

BR/press.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych