To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Tylko tak można skomentować kolejne fragmenty książki Małgorzaty Tusk "Między nami", które odsłaniają początki jej znajomości z przyszłym premierem.
Małgorzata poznała długowłosego Donalda na drugim roku studiów, podczas objazdu naukowego. Usiadła obok niego w drodze do Gdańska. Jeszcze nie zanosiło się na to, że połączy ich miłość.
Wtedy po raz pierwszy wzbudził moje zainteresowanie. Nie wiem dlaczego, może byłam jeszcze trochę odurzona pobytem w Krakowie, w każdym razie spojrzałam na niego, na te jego jasne loki, które zawsze mu się wiły nad czołem, na wydatny nos i zaczęliśmy jakoś niemrawo rozmawiać. Był trochę onieśmielony, nie bardzo szła mu ta rozmowa, więc szybko dałam sobie spokój i resztę drogi przespałam
– opowiada Małgorzata Tusk w swojej książce „Między nami”.
Następnego dnia znaleźli się w domu ich kolegi. Wtedy Małgorzata powiedziała do swojej koleżanki:
Wiesz, ten Donald to jest jednak głupi.
Dopiero po latach okazało się, że biedny Donek słyszał te słowa. Mimo to, nie poddał się i przetańczył cały dzień z Małgorzatą. Para po raz pierwszy poznała również smak swoich ust. Tyle, że w tym smaku było chyba coś niedobrego, bo następnego dnia Małgorzata udawała, że... nie zna Donalda.
Pewnie bym zapomniała o tamtym wieczorze, gdyby Donek nie gapił się na mnie tymi swoimi wyłupiastymi oczami przy każdej okazji (…) Właśnie zaczynały się mistrzostwa świata w piłce nożnej w Argentynie i wszyscy poszli oglądać mecz naszej reprezentacji. Wszyscy z wyjątkiem... Donka, który został ze mną w pokoju, mimo że był zupełnie zwariowany na punkcie piłki. Mijały kolejne mecze i dni, a my zapatrzeni w siebie, właściwie nie wychodziliśmy z tego pokoju
– opowiada premierowa w książce.
I tak jakoś wyszło, że już trzy miesiące później zaczęli myśleć o ślubie.
Byliśmy pierwszą małżeńską parą na roku. To była wielka sensacja, wywołująca mnóstwo komentarzy. Wszyscy uważali, że się rozwiedziemy, bo jesteśmy za młodzi, bo do siebie nie pasujemy, bo to pochopna decyzja. Jednym słowem - nie mamy szans. Po nas pobrało się jeszcze kilka par. Niewiele przetrwało -
wspomina Małgorzata Tusk.
Postaramy się zapamiętać szczerą opinię Małgorzaty Tusk o przyszłym mężu. Wydaje nam się dość celna.
gah/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/80972-tusk-jak-kibole
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.