Małgorzata Tusk: "Donek szlochał"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. MP/Gala
Fot. MP/Gala

Książka żony premiera budzi zainteresowanie głównie z powodu opisanych tam jej relacji z mężem. Jednak "Między nami" to nie tylko wczesne lata 80-te, kiedy to Tuskowie przechodzili kryzys małżeński. Małgorzata Tusk opisuje w autobiografii także ostatnie lata polityczne męża. Wspomina m.in. o idei powstania POPiS-u i katastrofie smoleńskiej.

Milczałam długo, z niepokojem patrząc, jak Donek, co prawda bez przekonania, próbuje budować ten POPiS. Znając go, wiedziałam, że jeżeli się uprze, doprowadzi swój plan do końca, ale kompletnie nie miał do tego serca i robił to z poczucia obowiązku -

pisze Małgorzata Tusk.

Żona premiera wspomina także pierwsze chwile po katastrofie smoleńskiej.

Każdy telefon przynosił coraz gorsze wieści. (...) ...zadzwonił minister Sikorski i zaczął czytać listę pasażerów, wszyscy już wiedzieliśmy, że to lista ofiar. Donek słuchał zdrętwiały, nagle zaczął szlochać i dłuższą chwilę nie mógł się uspokoić. - Tam byli Maciek i Aram (Maciej Płażyński i Arkadiusz Rybicki - red.) - rzucił tylko łamiącym się głosem -

relacjonuje. A Donaldowi Tuskowie takie koło ratunkowe akurat teraz, po opublikowaniu przez tygodnik "wSieci" nieznanych zdjęć ze Smoleńska jest bardzo potrzebne.

Małgorzata Tusk wspomina także innych polityków, m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Wydawał się ciepłym, jowialnym człowiekiem. (...) Donek uprzedzał mnie, że z Lechem Kaczyńskim rozmowa będzie jednostronna, to znaczy on będzie mówił, sypał anegdotami, i tak rzeczywiście było. Ale robił to z wdziękiem i poczuciem humoru. Chwilami śmialiśmy się do łez -

wyznaje.

Jednak media mniej skupiają się na wątkach politycznych, a bardziej na romansie premierowej. Kochankiem pani Małgorzaty był Wojciech Fułek (pisaliśmy o tym już w sierpniu!), dziś działacz samorządowy, a wtedy dobrze zapowiadający się poeta. To właśnie dla niego chciała rzucić męża, o czym napisała w książce.

Zakochałam się, tak po prostu, nie wiadomo kiedy. Znowu ktoś zwracał na mnie uwagę -

pisze w "Między nami" Małgorzata Tusk. Opisuje także ówczesne uczucia wobec Donalda Tuska:

"Patrzyłam na Donka i myślałam sobie: "Co za gnojek. Co on ze mną robi?! Całe życie mi spieprzył. Ja sobie układam przyszłość w kolorowych barwach, a on mi znowu tu się pakuje. Wywołuje we mnie takie uczucia, że nie potrafię..." -

pisze dalej.

Małgorzata Tusk chciała odejść do poety

Maciej Gąsiorowski/gazeta.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych