Wygląda na to, że Grzegorz Ciechowski również po śmierci wzbudza emocje. Również wśród swoich najbliższych...
19 października br. na uroczystości odsłonięcia nazwy skweru przy Urzędzie Dzielnicy Targówek w Warszawie pojawiła się jego żona Anna Skrobiszewska, a także ich dzieci. To oni przecięli symboliczną wstęgę. I chociaż na uroczystość przyjechała specjalnie z Nowego Jorku również córka Ciechowskiego ze związku z Małgorzata Potocką - Weronika, nie była tego dnia pierwszoplanową postacią. Według doniesień medialnych, to właśnie ona miała przecinać wstęgę, ale w ostatniej chwili plan zmieniła wdowa po Ciechowskim.
Córka muzyka przyjęła tę decyzję ze spokojem, od formalności ważniejsze było spotkanie z bliskimi -
czytamy w tygodniku "Na Żywo".
Według doniesień bulwarówki, Anna Skrobiszewska nawet nie przywitała się z Weroniką, a rodzeństwo potraktowało dziewczynę oschle.
Pierworodna poczuła się jak "gorsze dziecko" Grzegorza, jak intruz -
relacjonuje informator "Na żywo".
Tylko, czy warto wierzyć rewelacjom przynoszonym przez równie dobrze "poinformowanych", co i "życzliwych"? Owszem, sama Skrobiszewska przyznała, że przez książkę "Obywatel i Małgorzata" Małgorzaty Potockiej, jej relacje z Weroniką nieco się pogorszyły, ale czy wdowa po muzyku posunęłaby się do aż tak demonstracyjnego okazywania braku klasy?
Weronika miała bardzo dobre kontakty z nami, tak było do niedawna. To bolesne. Podpisując się pod słowami pani Małgorzaty, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, pokazuje jak bardzo nie znała taty, jak go nie pamięta -
powiedziała niedawno w programie "Dzień Dobry TVN" Anna Skrobiszewska.
Czy w ten sposób wypowiada się osoba, która nie jest w stanie wyciągnąć ręki do drugiej osoby? Bez względu na plotki, warto zauważyć, że Ciechowski wciąż elektryzuje. Mimo, że od jego śmierci minęło już 12 lat.
gah/Na Żywo
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/80367-wojny-o-ciechowskiego-ciag-dalszy