Andrzej Chyra w filmie "W imię" Małgorzaty Szumowskiej zagrał księdza homoseksualistę. Zarzeka się, że nie chciał wkładać kija w mrowisko, ale teraz go wkłada i choć mówi, że jest niewierzący, krytykuje Kościół i biskupów. W wywiadzie dla portalu menstream.pl aktor mówi:
Zalew informacji o aferach pedofilskich to skutek rozwoju komunikacji i większej świadomości osób dotkniętych tym problemem. Coraz więcej ludzi decyduje się dziś głośno wyrażać swoje zdanie i ma odwagę opowiadać swoje historie. Tych opisów może być w przyszłości jeszcze więcej. Wyleje się coś, co tkwiło w Kościele od dawna. Jednak mnie bardziej niepokoją wypowiedzi arcybiskupa Michalika, który pokazuje jakąś diabelską dla mnie twarz: że dzieci jak te diabełki ściągają tych niewinnych, niczego nieświadomych facetów w sutannach. To jest jakaś diabelska dialektyka.
Chyra przyznaje, że w filmie "W imię" nie chodziło o to by oskarżać, że w Kościele są sami pedofile albo homoseksualiści, a jednak, jak mówi:
Wyszło jednak tak, że zbiega się to z momentem, w którym mamy wysyp takich spraw. Może to czas jakiegoś oczyszczenia? Bo każdy czegoś takiego od czasu do czasu potrzebuje. Widać teraz, jak w polskim Kościele się kotłuje. Episkopat wydaje oświadczenie z jednym stanowiskiem, arcybiskup Michalik mówi coś zupełnie innego.
I tak po filmowej roli księdza - homoseksualisty Andrzej Chyra został komentatorem spraw kościoła.
W ramach trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość polecamy wywiad z abp. Józefem Michalikiem w najnowszym wydaniu tygodnika wSieci.
AP/menstream.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/79881-andrzej-chyra-ostro-o-kosciele
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.