Myśli niedzielne

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Wbrew pozorom nie będą to rozważania kulinarne, ale natury duchowej. Ale po kolei. Podobno są rodziny w których pojęcie grypy żołądkowej jest zupełnie nieznane, niestety nasza do tej szczęśliwej grupy nie należy. Zwykle co najmniej dwa razy w roku przechodzimy przez ten koszmar.

Koszmar, bo przy zamieszkujących wspólnie dziewięciu osobach, które w ciągu dwóch dób jedna po drugiej zapadają na tę dolegliwość, życie staje się monotematyczne. I nawet trzy łazienki w naszym domu nie są w stanie zapewnić nam komfortu odosobnienia. W krótkim czasie nasz spory salon zmienia się w salę szpitalną. Po prostu muszę mieć wszystkich „pod ręka”, aby mimo własnej niemocy móc zapewnić im pomoc.

Od czasu do czasu, któryś z pacjentów podnosi na mnie zmętniały wzrok i pyta -

Mamo, po co są choroby?

Czasem ktoś rzuca z pretensją w głosie -

a przecież dzisiaj miałem jechać na zawody

i jeszcze -

no sama zobacz, co ja powiem klientowi. Już raz odwołałem spotkanie po telefonie ze szkoły,że mały zachorował'.

E, tam klient -

słychać słaby głos z drugiej strony pokoju -

ja miałem dzisiaj kolokwium ze statystyki, i co, kiedy to zaliczę?

Mam dosyć, głowa mi pęka, żołądek podchodzi do gardła i jeszcze te uwagi bezzasadnie do mnie kierowane. Dlaczego? Przecież ja też wolałabym być gdzie indziej i robić coś innego. Mogłabym robić ciekawsze i poważniejsze rzeczy, nie jestem znowu taka ostatnia. Dlaczego Opatrzność postanowiła obdarzyć mnie losem wielodzietnej matki muszącej wysłuchiwać utyskiwań, zmieniać zabrudzoną pościel, podawać zwilżone ręczniki itp.

Czyż nie jestem przeznaczona, aby otrzymać jakąś lepszą cząstkę, czy rzeczywiście to jest moje miejsce, moje powołanie?

I wtedy przypominają mi się słowa św. Pawła z I listu do Koryntian:

Bo przyjrzyjcie się waszemu powołaniu, bracia,że niewielu

[wśród] was mądrych według ciała, niewielu wpływowych,

niewielu szlachetnie urodzonych.

Zaczynam przypominać sobie kolejne biblijne postacie, osoby które Bóg wybierał w ciągu wieków do wielkich i mniejszych misji, konkretnych ludzi którzy realizowali Boży plan dla świata.

Najpierw Abraham, starzec którego życie wydawało się przegrane, bez ziemi na własność, bez potomka. Zagubiony wśród wyznawanych przez siebie bogów, samotny i zniechęcony jak ja dzisiaj. Bóg przeznaczył mu misję, a on na ten plan odpowiedział. Idąc za tym do czego był powołany rozpoczął historię zbawienia. Potem przychodzą mi do głowy Jakub i Ezaw – bracia bliźniacy z których ten starszy Ezaw jest pracowitym myśliwym, a ten młodszy Jakub to od początku zazdrośnik, krętacz, a końcu złodziej. Czemu do zmiany losów świat wybrany został Jakub? Może widząc swoją słabość i pokrętność łatwiej potrafił zrezygnować z siebie, ze swoich planów na rzecz woli Boga?

A król Dawid, jeden z ośmiu synów Jessego, taki prawy, i dzielny, a jednak tak prawdziwy w skłonności do grzechu. Dla miłości do kobiety gotowy kłamać i zabić. Też wybrany, a jednak pełen wewnętrznych walk.

Te rozważania naprowadzają mnie na myśl, że żadna z życiowych misji, żadne z życiowych powołań, nawet, a może szczególnie to podejmowane w oparciu o rozeznawanie woli Bożej nie jest proste. Czasem chciałoby się więcej, dalej i wyżej, a tu...pieluchy do zmiany, marudzenie, przecieranie zupek i grypa żołądkowa. A jednak to - wbrew temu co słychać wokoło - jest jedno z najważniejszych życiowych zadań.

Bo prawdą jest zdanie które kiedyś powiedziała mi ważna dla mnie osoba, gdy skarżyłam się jak nieudolną, mało cierpliwą matka jestem:

To prawda, że kochasz tak jak byłaś kochana, tak jak każdy z nas tzn. mało i źle, ale to nie wyklucza,że jesteś najlepszą matką dla swoich dzieci.

I tego będę się trzymać!

Dagmara Kamińska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych