Żona Tuska promuje książkę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Małgorzata Tusk/Między nami
Fot. Małgorzata Tusk/Między nami

Gdyby nie atak na Kubę Wojewódzkiego poniedziałek należałby do Małgorzaty Tusk. Żona premiera pojawiła się w trzech poczytnych magazynach.

O Małgorzacie Tusk pisały tygodniki "Wprost", "Newsweek" oraz kolorowy magazyn "Gala". Wszystko w kontekście jej autobiograficznej książki "Między nami"

Życie z moim mężem często przypomina ostry rajd z przeszkodami, ale ja zachowuję w tym wszystkim własną przestrzeń. Teraz mam swój świat -

przytacza fragment książki Monika Bartys z wydawnictwa Znak.

Tygodnik "Wprost" o żonę premiera pytał także polityka Platformy Obywatelskiej

Denerwowały ją zbyt długie narady u Tuska na Parkowej, z winem, cygarami. Potrafiła wpaść i rozpędzić towarzystwo. A jeszcze w czasach początków Platformy, kiedy Tusk zostawał w Warszawie, jej zdarzało się dzwonić do jego kolegów i sprawdzać, czy tam jest. Zawsze uważała, że mężowi nie można pozwalać być zbyt długo na koloniach -

mówi polityk PO.

"Newsweek" z kolei wyciągnął od pani Małgorzaty to, że na początku znajomości Donald Tusk był nudny.

Początkowo podchodziłam do Donka jak do krzewu kolczastego. On był taki... Jak to powiedzieć?... Emocjonalnie kostropaty -

wyznaje Małgorzata Tusk.

Najobszerniejszy wywiad z żoną premiera ma jednak "Gala". To właśnie w kolorowym dwutygodniku Małgorzata Tusk mówi, że nie od razu pokochała swojego syna Michała!

Jak masz dwadzieścia kilka lat i rodzi się dziecko, to nie myślisz o tym jak bardzo je kochasz, tylko mimo bólu i lęku podejmujesz codzienną walkę. Szególnie przy pierwszym dziecku, kiedy „debiutujesz", odczuwasz macierzyństwo jako nieustanny obowiązek, a nie radość. Ona przychodzi z czasem. (...) Kiedy mąż wracał do domu zostawiałam syna z nim, a sama szłam na spacer. Musiałam odetchnąć. Pójść gdzieś. Czuć, że po prostu idę wolna i nie jestem osaczona przez nikogo -

wyjawia.

Małgorzata Tusk wspomina także o tym, że miała depresję i czuła się niedowartościowana.

Miałam wrażenie, że siedzę w głębokiej dziurze, z której nikt już mnie nie wyciągnie. Czułam się pokrzywdzona, a przecież nie można mieć poczucia krzywdy z tego powodu, że się urodziło dziecko i trzeba się nim opiekować. (...) Czułam, że jeśli natychmiast nie wyjdę z domu, to zwariuję. Typowa nerwica, jak u człowieka, który nagle otwiera wszystkie okna, bo brak mu powietrza. Rano szybko ścieliłam łóżko, karmiłam Michała, kładłam go do wózka i wychodziłam z nim na spacer, bo tylko wtedy czułam się wolna -

mówi.

Czy książka Małgorzaty Tusk okaże się większym hitem niż biografia Danuty Wałęsy, a premier podobnie jak były prezydent będzie musiał się z niej gęsto tłumaczyć? Przekonamy się o tym niebawem.

Małgorzata Tusk nie nosi obrączki

Maciej Gąsiorowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych