Kozidrak krytykuje celebrytki

fot.Facebook
fot.Facebook

Beata Kozidrak nie obnosi się ze swoim życiem prywatnym, żyje z dala od Warszawy i ciężko pracuje. Rzadko o niej słychać z innych niż muzyczne względów.

Ludziom nie jest potrzebny szum medialny wokół mojej osoby, ale to jak śpiewam i o czym śpiewam. Dla mnie najważniejsza jest scena, to co mam do zaproponowania, co na niej robię, a nie ścianka

-podkreśliła w „Dzień dobry TVN”.

Uwagę piosenkarki można odczytać jako prztyczek w zadarte nosy gwiazdeczek, które uwielbiają pozować na tle tzw. ścianek prasowych.

Na szczęście zdarzają się wyjątki. Kozidrak przyznała, że z racji swojego zawodu przygląda się młodym piosenkarkom i według niej na uwagę zasługuje Sylwia Grzeszczak.

Uważam, że jest to młoda i bardzo fajna artystka. Całe szczęście, że nie jest celebrytką.

-stwierdziła. Podoba jej się również zespół Lemon.

Dobrze byłoby, gdyby niektóre piosenkarki wzięły przykład z wokalistki Bajmu. Ale do tego trzeba mieć talent. Gdy tego brakuje, to rzeczywiście pozostają tylko „ścianki”.

BR

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych