Ma dość seksu w teledyskach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.Fecebook/Annie Lennox
Fot.Fecebook/Annie Lennox

Czy to jeszcze teledysk czy film erotyczny? Patrząc na najnowsze wyczyny Miley Cyrus, Britney Spears i Rihanny można mieć wątpliwości. Nic dziwnego, że sprawa wywołuje komentarze.

Najpierw Sinead O'Connor wystosowała list otwarty do Miley Cyrus, w którym zaapelowała do młodej wokalistki, aby zmieniła doradców i przestała zachowywać się jak prostytutka.

Jak wygląda "muzyczne show" według wokalistek pokazuje Miley Cyrus.

Swoją opinię na temat wyczynów Miley Cyrus, Britney Spears i Rihanna na Facebooku wyraziła Annie Lennox:

Jestem mocno zaniepokojona i przerażona serią rozerotyzowanych teledysków, jakie ostatnio trafiły do mediów... wiecie, o których mówię. Wygląda na to, że niektóre wytwórnie promują łagodną pornografię z akompaniamentem muzycznym, a przecież nastolatki i tak zalewane są przez media falą seksu.

Lennox podkreśla również, że na taką opinię mają wpływ jej przekonania:

Wierzę w wolność słowa, ale osoby z branży muzycznej chyba zapomniały już o granicach. Jeśli tylko znajdą jakiś tyłek, na którym można zarobić, zostaje on natychmiast sprzedany. Jest mi przykro, gdy obserwuję jak te wokalistki same chętnie promują taki wizerunek (...) a zachowania typowe dla prostytutek uzasadniają wyświetleniami na YouTube i milionami dolarów, które dzięki temu trafiają do ich portfeli. To spieniężona forma samookaleczania.

Ostre i trafne słowa. Ile jeszcze musi pojawić się słów krytyki, aby wygrał zdrowy rozsądek i przyzwoitość?

O SPRAWIE CZYTAJ RÓWNIEŻ NA PORTALU WNAS.PL

AP/FB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych