Czy to jeszcze teledysk czy film erotyczny? Patrząc na najnowsze wyczyny Miley Cyrus, Britney Spears i Rihanny można mieć wątpliwości. Nic dziwnego, że sprawa wywołuje komentarze.
Najpierw Sinead O'Connor wystosowała list otwarty do Miley Cyrus, w którym zaapelowała do młodej wokalistki, aby zmieniła doradców i przestała zachowywać się jak prostytutka.
Jak wygląda "muzyczne show" według wokalistek pokazuje Miley Cyrus.
Swoją opinię na temat wyczynów Miley Cyrus, Britney Spears i Rihanna na Facebooku wyraziła Annie Lennox:
Jestem mocno zaniepokojona i przerażona serią rozerotyzowanych teledysków, jakie ostatnio trafiły do mediów... wiecie, o których mówię. Wygląda na to, że niektóre wytwórnie promują łagodną pornografię z akompaniamentem muzycznym, a przecież nastolatki i tak zalewane są przez media falą seksu.
Lennox podkreśla również, że na taką opinię mają wpływ jej przekonania:
Wierzę w wolność słowa, ale osoby z branży muzycznej chyba zapomniały już o granicach. Jeśli tylko znajdą jakiś tyłek, na którym można zarobić, zostaje on natychmiast sprzedany. Jest mi przykro, gdy obserwuję jak te wokalistki same chętnie promują taki wizerunek (...) a zachowania typowe dla prostytutek uzasadniają wyświetleniami na YouTube i milionami dolarów, które dzięki temu trafiają do ich portfeli. To spieniężona forma samookaleczania.
Ostre i trafne słowa. Ile jeszcze musi pojawić się słów krytyki, aby wygrał zdrowy rozsądek i przyzwoitość?
O SPRAWIE CZYTAJ RÓWNIEŻ NA PORTALU WNAS.PL
AP/FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/77168-ma-dosc-seksu-w-teledyskach