Karol Okrasa – to jeden z naszych bardziej znanych kucharzy. Nie wywołuje skandali, nie obraża, nie przeklina w telewizji, jest lubiany i świetnie mu się wiedzie.
Ma pogram telewizyjny, kontrakty reklamowe i własną restaurację. Jak się okazuje, o czym pisze dziennik.pl, o jego karierze zawodowej zdecydowali rodzice. To oni wybrali dla niego szkołę gastronomiczną.
W mojej rodzinie nie było tradycji kulinarnych, ale była potrzeba, bym w miarę szybko zdobył konkretny zawód, zaczął pracować i odciążył rodzinę –
mówi Karol Okrasa.
Rodzice mieli skonkretyzowaną ideę co do mojej przyszłości, a mnie to nie przeszkadzało. Gastronomia też była rodzicielską intuicją, bo trzeba przyznać, że nie przejawiałem specjalnych oznak, że mam do niej powołanie –
opowiada dziennikowi.pl kucharz.
Początkowo chciałem iść do technikum gastronomicznego w Grodzisku Mazowieckim, skąd pochodzę. Ale zdecydowaliśmy się jednak na znane i szanowane technikum na Poznańskiej w Warszawie. Było tam pięciu chętnych na jedno miejsce, trzeba było się bardzo dobrze uczyć, by się do niego dostać. W tamtym czasie, a była to pierwsza połowa lat 90., ta szkoła oferowała świetne praktyki w hotelu Jan III Sobieski, w Hotelu Bristol, w hotelu Forum i Victorii. To były wtedy cztery najważniejsze hotele w Warszawie, do których dostanie się na staż było naprawdę czymś ważnym.
Karol Okrasa mówi, że praktyki zawodowe obudziły w nim pasję gotowania.
Szybko okazało się, że nie może mi się to nie podobać. Pierwsze praktyki miałem w hotelu Jan III Sobieski, a potem w Bristolu. To były czasy, w których moi rodzice zorganizowanym autokarem raz w tygodniu przyjeżdżali do Warszawy pod Halę Banacha, by kupić wędliny czy sery, bo w sklepach było byle co. I ja, młody chłopak z Grodziska, nagle trafiłem do świata, gdzie świeże, egzotyczne owoce je się przez cały rok, bez względu na to, czy jest na nie sezon, czy nie. Gdzie pracuje się z mięsami wszelkich gatunków, i to najlepszej jakości. Od razu w to wsiąkłem -
podkreśla Okrasa.
Jak przyznaje Karol Okrasa, urodził się po to żeby gotować - rodzice w tym pomogli.
Zamiast Pani Gessler poprosimy więcej takich kucharzy!
AP/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/75749-rodzice-mieli-racje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.