Piotr Rubik za przedszkole swojej 4-letniej córki płaci 38 tysięcy rocznie, Edyta Górniak za szkołę 9-letniego Alana 42 tysiące rocznie, a Kinga Rusin za edukację obu córek 80 tysięcy. Czy jest sens płacić tak dużo za edukację w szkołach prywatnych? Tym bardziej, że jakość ich usług często pozostawia wiele do życzenia. Tego zdania jest znana aktorka Magdalena Wójcik
Mikołaj ma 16 lat. Jest już dużym chłopakiem. Nasza przygoda ze szkołą publiczną zaczyna się od tego roku, czyli od liceum. Ma za sobą genialną szkołę podstawową prywatną i szkołę STO – totalną porażkę -
powiedziała Wójcik w programie „Pytanie na śniadanie” przez TVP.
Aktorka przyznała, że w gimnazjum płaciła 14 tys. zł., natomiast w podstawówce trochę więcej. Wójcik nie powiedziała jednak ile dokładnie.
Nauka moja syna będzie kosztowała 200 zł, a nie 14 tys. zł. Wyjazdy integracyjne, jak „zielona szkoła”, itp. W gimnazjum kosztowała 800 zł, a w liceum tylko 370. (...)
Zdaniem Wójcik problemem jest to, że szkoły prywatne dążą do tego, aby zająć jak najwyższe miejsce w rankingu.
Rozczarowana byłam tym, że kierując syna do szkoły prywatnej, chciałabym, żeby był w szkole kameralnej, żeby miał indywidualne podejście. Myślałam, że będzie bezpieczny i będzie miał opiekę z każdej strony i tu się niestety bardzo rozczarowałam, bo nie otrzymałam żadnego wsparcia. Jedyne wsparcie, jakie otrzymałam, to było skierowanie nas do poradni psychologicznej, gdzie każda wizyta kosztuje 150 zł. Mimo że szkoła dysponowała pedagogiem, panią psycholog, nie otrzymaliśmy żadnej pomocy. Ciągle towarzyszyły nam tylko groźby, że syn zostanie wyrzucony.
Aktorka stwierdziła, że nie tylko ona miała taki problem. Podobne kłopoty mieli również rodzice innych dzieci. Czy to oznacza, że wyższa jakość nauczania w szkołach prywatnych jest mitem? Z pewnością o cenach takich usług nie decydują tylko względy stricte edukacyjne.
AM/Pytanie na Śniadanie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/75582-celebryci-wydaja-krocie-na-szkoly-prywatne