Mają nie wierzyć w bociana!

Fot. Pytanie na śniadanie
Fot. Pytanie na śniadanie

Kolejna telewizja, po TVN-ie zachęca, by przedszkolaki na lalkach z wyodrębnioną płcią, uczyły się o seksualności człowieka.

Nauki seksualności w przedszkolach, poprzez zabawę lalkami anatomicznymi, chce ich producentka Ewa Kostoń. Właścicielka portalu "Nie wierzę w bociana" była gościem "Pytania na śniadanie". Kilka dni wcześniej ta sama pani gościła w "Dzień dobry TVN", zachwalając swoje produkty. Wyjaśniała też dlaczego dzieci nie powinny wierzyć, że zostały znalezione w kapuście lub przyniesione przez bociana.

Lalki z "Siusiakami i pisiami" (tę terminologię wykuł wcześniej TVN) mają oswoić dzieci z seksualnością i zapobiec, by same nie wyszukiwały informacji o genitaliach w internecie - uważa nauczycielka wychowania seksualnego. Jakby przedszkolaki miały być sprawnymi internautami.

Królikiem doświadczalnym w sprawdzaniu lalek anatomicznych była 5-letnia córka Kostoń.

Oprócz lalek, które nie należą do tanich, na stronie niewierzwbociana.pl znajdziemy także masę książeczek - m.in. "Bocian czy kapusta?".

Co ciekawe, telewizję śniadaniową mogą oglądać osoby powyżej 12 roku życia (żółty kwadracik z 12).

Tego, że pani Kostoń chce sprzedać swoje lalki jesteśmy pewni, tylko czemu publiczna stacja telewizyjna daje sobie wciskać kit o seksualizacji przedszkolaków.

Poza tym wydaje się nam, że obserwujemy jakieś szaleństwo samozwańczych seksualizatorów. Niech swoje pasje realizują na własnych dzieciach i niech na tym poprzestaną.

Czytaj także:

Siusiaki i pisie w przedszkolu

W TVNie powariowali

Maciej Gąsiorowski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych