Tadli tatuaże w mózgu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Prezenterka "Wiadomości" śmiało mogłaby zostać scenarzystką serialu "Miłość na bogato", który został bezlitośnie skrytykowany m.in. za fatalne dialogi. Wystarczy prześledzić wpisy na jej blogu.

Beata Tadla na swojej stronie "Ambasada normalności" opisała ostatni pobyt wakacyjny, na którym zachorowała.

Chorwacja to piękny region, z którego zawsze przywożę masę zdjęć i tatuaży w mózgu. Kolekcjonowaniu wspomnień podporządkowałam życie. Te o katarze i gorączce szybko wyparują. Ale zostaną te o trąbach powietrznych nad Dubrownikiem, kawie w małej knajpce na szczycie góry z widokiem na zatokę i siedemnastowieczny kościółek, dojrzałych figach, które zjada się prosto z drzewa czy pięknej podmorskiej przestrzeni, którą zdążyłam jeszcze zobaczyć zanim wirus zakazał mi kąpieli. A do lata mam żal. Znów kończy się za szybko... -

czytamy na blogu Tadli.

Ta relacja nas ucieszyła, bo ostatnio dziennikarka, a prywatnie dziewczyna Jarosława Kreta,na wakacje mocno narzekała.

Wróciłam z mieszanymi uczuciami. Niektóre miejsca zaskakują tym, jak pięknie potrafią się zmieniać i gonić cywilizację. Inne zadziwiają, bo nadal tkwią w minionej epoce dokładając do sockrajobrazu chińsko - jarmarczny suplement. Tam, gdzie widać pracowitą rękę gospodarza, nadmorskie bulwary są czyste, architektura ujednolicona, a poczucie estetyki turystów niczym nie zmącone. W miejscowościach, w których zabrakło pomysłu, konsekwencji albo jednego i drugiego aż strach się bać! Parasole wszystkich możliwych piwnych marek zasłaniają stylowe kamienice. Właściwie to dobrze, że coś je zasłania, bo budynki łakną remontu. Tylko dlaczego te parasole... Pomiędzy odnowioną właśnie fasadą jednego hotelu a straganami z falistej blachy stoi szary klocek - Neptun, Posejdon, Muszelka czy jakiś inny Bursztyn, co to czasy świetności skończyły mu się na czasach Gierka. Koszmar. Na deptaku chińszczyzna, wszechobecny plastik - do wyboru, do koloru. Żeby wejść na molo trzeba przejść przez nadmorskie "sukiennice". Naprawdę nie ma innej drogi. Tylko przez halę targową! Błyszczącojaskrawozielonoróżowe pamiątki atakują ze wszystkich stron, do tego lody w milionie smaków, kebab, gofry, zapiekanki i wata cukrowa. Zielononiebieska... I oczywiście muzyczny terror -

pisała Tadla na beatatadla.bloog.pl.

Szkoda, że ktoś nie poradził jeszcze Tadli, żeby przestała dzielić się z szeroką publicznością bredniami w stylu "tatuaży w mózgu". W ten sposób, chyba sympatyczna w sumie dziewczyna, szybko stanie się pośmiewiskiem kolorowych gazet. Czasem milczenie jest złotem, a "tatuaże" lepiej zostawić dla siebie.

Maciej Gąsiorowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych