Polscy robotnicy skarżą się na ciężką pracę na jednej z norweskich farm. Okazuje się, że pracują ponad siły.
Harowaliśmy po 14 godzin, warunki były straszne –
mówi pracownik plantacji truskawek serwisowi „Głos Szczeciński”.
Oskarżenia dotyczą plantacji w norweskim Haukasen, ponad 100 km od Oslo. Postrachem pracowników jest pilnujący farmy Polak Sławomir L., który jest postrachem pracowników. Osoby, które wyjechały do pracy do Haukasen, mieszkają w nieludzkich warunkach.
Gdy tam pojechaliśmy okazało się, że śpimy w śmierdzących barakach, musimy kąpać się 100 metrów od miejsca zamieszkania. Tam też myliśmy naczynia, bo w "domku” nie było nawet umywalki -
pracownicy opisują gazecie swój los anonimowo.
Jednak nie wszyscy pracujący w Norwegii Polacy narzekają. W gazecie „Sunnmørsposten” Stanisław Slebarski opowiada, że rzucił pracę nauczyciela 19 lat temu i zaczął zbierać truskawki w Tydal i Fuglem. Przez kilka miesięcy zarabia tyle, że starcza mu pieniędzy do następnych zbiorów.
Morał? Przed wyjazdem do sezonowej pracy, dokładnie sprawdzajmy pracodawcę. Unikniemy problemów i farm typu Haukasen.
*AC/sfora.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/69990-obozy-pracy-w-norwegii