Dziennikarka opowiada o tym, że współczesne kobiety wyznają kult ciała. Na szczęście jej córka Julia Kozińska już taka nie jest. Tak przynajmniej twierdzi prezenterka.
Hanna Lis bała się, że jej córka wpisze się w nurt antyfeministycznej rewolucji i zamiast szanować swój intelekt, najważniejszy dla niej będzie wygląd. Od niedawna może spać spokojnie.
Mam wrażenie, że w młodym w młodym pokoleniu dokonuje się co na kształt antyfeministycznej rewolucji. Dlatego odczułam ulgę, gdy moja robiąca brzuszki i licząca kalorie 14-letnia Julia przyszła ostatnio do domu z książką "Żywe lalki. Powrót seksizmu" Natashy Walter, znanej feministki. Ucieszyło mnie, że nie padła ofiarą filozofii, że wartości kobiety stanowi wyłącznie jej wygląd. "You are what you look" - jesteś tym, jak wyglądasz, taki przekaz sprzedają dziś młodym kobietom media. Chore -
mówi Hanna Lis w wywiadzie dla magazynu "Viva".
Żona Tomasza Lisa uważa, że obecnie wyrasta pokolenie lalek Barbie, a nasze babki sufrażystki przewracają się w grobie.
Maciej Gąsiorowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/69942-hanna-lis-cieszy-sie-z-feminizmu-corki