wSumie.pl: Jaki jest Twój sposób na udane wakacje?
Anna Popek: W wakacje od kilkunastu już lat, odkąd poznałam to miejsce, co najmniej na tydzień, a najchętniej na dwa jeżdżę do miejscowości Gołubie do ośrodka, gdzie stosuję dietę owocowo-warzywną dr Ewy Dąbrowskiej. W czasie tego postu je się dziennie około 400 – 500 kalorii w postaci wyłącznie warzyw i owoców. W tym czasie nie pije się kawy, herbaty, alkoholu ani nie pali się papierosów. To wszystko jest absolutnie zabronione. Według mnie to jest post, który stawia człowieka na nogi i pozwala odzyskać równowagę organizmu.
Czy po takim poście od razu widać efekty?
W tym miejscu leczą kompleksowo, cukrzycę, nadciśnienie i choroby stawów oraz wiele innych dolegliwości. A jeśli ktoś nie jest chory i po prostu chce zadbać o siebie, to od razu po kilku dniach widać różnicę. Gdy stamtąd wracam mam ładniejszą cerę, zdrowsze włosy i paznokcie. Troszeczkę się też chudnie, ale to nie jest gwałtowny spadek wagi. Co najważniejsze, już w domu po powrocie zmienia się nawyki żywieniowe. Nie ma się ochoty na żadne ciężkostrawne dania, przetworzoną żywność i słodkości.
Czy po takiej diecie zmienia się też samopoczucie?
Tak, oczywiście. Przede wszystkim organizm nie jest obciążony białkiem, które jest ciężkostrawne. Ma się mnóstwo więc energii. Warzywa same w sobie są lekkostrawne, więc proces trawienia przebiega szybciej. Przez kilka pierwszych dni w Golubiu, na diecie, śpię po każdym posiłku jak niemowlę. Po śniadaniu, po obiedzie, a wieczorem już około 22 idę spać. Możliwe, że albo odsypiam intensywny tryb życia, który prowadzę na co dzień, albo po prostu powietrze jest tam tak kojące. Z Golubia wracam zawsze bardzo wypoczęta.
Jednak gdy rozmawiamy jesteś w innym miejscu...
Teraz jetem w "Malinowym Zdroju". Trafiłam na to miejsce w pracy. Podczas przygotowywania felietonów dla TVP 2 przyjechaliśmy do Solca Zdroju, blisko Buska Zdroju. I tak znalazłam to miejsce. Okazało się, że tutaj jest źródło wody, która ma największą zawartość siarki na świecie, jeśli chodzi o jej występowanie w postaci naturalnej. Ta woda jest w tym miejscu pobierana i w ramach pobytu codziennie korzysta się z 15-minutowych kąpieli w wodzie siarkowej. Niestety siarka pachnie niezbyt przyjemnie, ale na skórę działa rewelacyjnie. Przede wszystkim przyspiesza regenerację, odmładza i delikatnie złuszcza, co przyspiesza jej odnowę. Ta woda jest też świetna dla stawów, pomaga przy artretyzmie, reumatyzmie i wszelkich zwyrodnieniach. Przyjechałam tu z mamą. Mama leczy stawy a ja dbam o skórę i się odmładzam. Jest bardzo przyjemnie. Mamy kąpiele, zabiegi, spacerujemy i chodzimy na basen. Jestem zachwycona pobytem i tym miejscem. Piję śmierdzącą wodę siarkową, smaruję się kremami na bazie siarki i wypoczywam. Jestem tu trzeci dzień a czuję się jakby to był trzeci tydzień. Tyle jest tu atrakcji, tyle miejsc do zwiedzania. Piękna okolica, niedaleko jest Nowy Korczyn – piękne, stare Polskie miasto, nieopodal Wiślica – dawna stolica państwa Wiślan no i przepięknie malowniczo snuje się tutaj Wisła. Jestem w siódmym niebie. Tu jest wszystko co kocham. Myślę, że gdybym miała teraz wybierać: wczasy gdzieś daleko w egzotycznych krajach czy przyjechać na parę dni tutaj, to wybrałam właśnie to miejsce. Tu można się naprawdę zregenerować i odpocząć.
A dalsze plany?
Wyjadę jeszcze na kilka dni z córkami na kitesurfing. Lubimy spędzać czas aktywnie.
Rozmawiała Agnieszka Ponikiewska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/67331-wypoczywam-dzieki-siarce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.