Biznes na małych księżniczkach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Mają przeważnie od trzech do ośmiu lat. Zamiast bawić się w piaskownicy, uczestniczą w wyborach miss. Ich naturalnym środowiskiem staje się sala z wybiegiem.

Taki pomysł na dzieciństwo swoich córek mają głównie zakompleksione Amerykanki. Chcą na dzieciach zbić kokosy. Kobietom nie przeszkadza, że małe modelki zmuszane są do ubierania się w skąpe stroje (np. strój prostytutki).

Wybory małych miss to naprawdę świetny biznes. Za zwycięstwo w konkursie można zdobyć atrakcyjne nagrody, czeki sięgają nawet 10 tysięcy dolarów. Rekordzistki na wybiegach zarobiły już ponad milion dolarów.

Niekwestionowaną Małą Miss jest Isabella Barrett. 6-latka wygląda jak lalka-księżniczka. Różowa sukienka, blond włosy i korona. To image, który stworzyła jej mama, 39-letnia Susanna. Dziewczynka z powodzeniem bierze udział w konkursach piękności dla dzieci "Toddlers & Tiaras" ("Mała piękność").

Isabella doczekała się już własnej linii biżuterii i kosmetyków. Mała modelka chwali się także, że ma 60 par butów. Była już gwiazdą okładki magazynu "In Touch". Na obiad nie jej byle czego. W jadłospisie Barrett znajdują się m.in. homary i kawior.

Fot. In Touch

Mała Miss na sprzedaży ubrań i kosmetyków firmowanych marką Glitzy Girl zarobiła już ponad milion dolarów. By być "piękna" przechodzi masę zabiegów. Opalanie natryskowe, artystyczny make-up, przedłużanie włosów, paznokcie akrylowe i fałszywe zęby to dla nie codzienność.

Po pewnym czasie niektóre z małych modelek kończą karierę. Myli się jednak ten, kto sądzi, że ich matki poszły po rozum do głowy. Dziewczynki zaczynają inny rozdział w swoim życiu - telewizyjny.

Ostatnio z kariery małej modelki zrezygnowała Alana Thompson, znana bardziej jako Honey Boo Boo. Teraz dziewczynka będzie występowała we własnym show "Here Comes Honey Boo Boo".

Podobną karierę robi także Eden Wood. Niestety wyszło na jaw, że rodzice zmuszali ją do brania udziału w konkursach i do katorżniczych ćwiczeń. Matka dziewczynki, Mickie Wood (fryzjerka) miała dopuścić się także przemocy fizycznej.

Mamy nadzieję, że nasze stacje telewizyjne nie wpadną na pomysł zrobienia polskiej wersji "Małej piękności".

Maciej Gąsiorowski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych