Ludzie dostawali zaproszenia na kabaret Cezarego Pazury, Andrzeja Grabowskiego i Jerzego Kryszaka. Jednak na początku zamiast żartów, przedstawiano im ofertę kupna sprzętu AGD!
Na biletach wstępu wydrukowano wizerunki znanych aktorów, dzięki czemu ludzie chętnie przychodzili na przedstawienie. By zobaczyć kabaret było jednak jedno obostrzenie. Trzeba było przyjść o godzinę wcześniej i wziąć udział w "warsztatach kulinarnych". Niestety zamiast kursu, ludzie trafiali na prezentację garnków. Zestaw 4 naczyń kosztował aż 6800 zł - informowała o sprawie gazeta.pl.
Organizatorem imprez jest firma Eco-Vital. O sprawie pisaliśmy już w lipcu. Jeden z występów odbył się 20 lipca w hotelu Gołębiewski w Wiśle, inny zaś w hotelu Andel's w łódzkiej Manufakturze. Jednak promocja garnków trwa w najlepsze. Dziesiejszy "Fakt" (12.09.2013) publikuje jednak bilet z 24 sierpnia. Artyści więc krytyką się nie przejęli, a biznes kręci się dalej w najlepsze.
Oficjalnie Grabowski, Kryszak i Pazura nic o tym nie wiedzieli.
Nie utożsamiamy się z tym, co sprzedają. My sprzedajemy im tylko kabaret Cezarego Pazury -
zapewniała menadżer aktora w gazeta.pl.
Najwyraźniej nie przejęła się sprawą, gdy już się o niej dowiedziała, skoro garnki wciąż są promowane przed kabaretem. A my wciąż się zastanawiamy czy lepsze odgrzewane kotlety w garnkach z kabaretu, czy odgrzewane stare dowcipy?
Maciej Gąsiorowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/67151-szli-na-pazure-trafili-na-garnki