Wygląda na to, że również postępowi dziennikarze mają w sobie coś z konserwatystów, skoro zginają kolana przed następcą tronu...
Pytanie tylko, ile wspólnego z monarchią i tradycją, a ile z kultem celebrytów, ma otoczka medialna wokół narodzin syna księcia Williama i księżnej Kate?
Tak czy inaczej, brytyjski dziennik "The Sun" z uwagi na narodziny dziecka książęcej pary, zdecydował się zmienić swoją nazwę na ten jeden dzień, w którym całe Zjednoczone Królestwo leczy kaca po świętowaniu narodzin przyszłego króla.
I tak, oczom Brytyjczyków ukazała się winieta na której widniał enigmatyczny napis "The Son". O którego syna chodzi nie trzeba pytać. Są takie dni w których hasło "Wszystkie dzieci nasze są" zmieniają się na "Wybrane dzieci nasze są".
A jeżeli ktoś nie wierzy (jak śmie!), może odwiedzić stronę tabloidu: www.thesun.co.uk. Aż dziw bierze, że ostała się nazwa domeny...
Jak widać, jedni mają świra na punkcie córki premiera/prezydenta, inni - potomka rodziny królewskiej. Różni ich tylko poziom stężenia absurdu.
AM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/67147-the-sun-stal-sie-the-son