Kolejne celeb-ciąże

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
For. sxc.hu
For. sxc.hu

Wygląda na to, że w wielkim świecie nie brakuje bocianów. Znane Polki zachodzą w ciążę na potęgę. I wspaniale. Widać, że dbają o przyrost naturalny. Nie od dziś w końcu wiadomo, że najlepszą inwestycją w przyszłość są dzieci.

To prawdziwy celebrycki baby-boom.

W ciąży są aktorki, Małgorzata Socha, Joanna Liszowska, Alżbeta Lenska, Anita Sokołowska, Kasia Cichopek, Beata Sadowska; przy nadziei są rónież dziennikarki TVN 24 Anna Kalczyńska (rok po roku), Dagmara Kaczmarek-Szałkow (podobnie), modelki Ewa Pacuła i Karolina Malinowska, piosenkarka Justyna Steczkowska, Aleksandra Żebrowska (żona Michała Żebrowskiego, sportsmenki Sylwia Gruchała i Julia Michalska-Płotkowiak oraz prezenterki Katarzyna Bosacka i Dorota Gardias.

Dla Anny Kalczyńskiej, Justyny Steczkowskiej, Ewy Pacuły i Karoliny Malinowskiej będzie to trzecie dziecko. Katarzyna Bosacka mamą zostanie po raz czwarty.

Jak pokazują przykłady Anny Muchy i Kasi Cichopek, ciąża może się opłacać, a i u pracodawcy bezpieczniej.

Życzymy zdrowia

Maciej Gąsiorowski

Są młode, znane i pomimo, że zostały matkami - w świetnej formie. Trudno się więc dziwić, że macierzyństwo postanowiły przekuć w swój atut.

W przypadku gwiazd-matek zajście w ciążę nie musi wcale oznaczać końca kariery. Wręcz przeciwnie, jak pokazują przykłady z rodzimego żłobka, danie nowego życia może oznaczać również nowe życie dla celeb-mamy.

Jak poinformował tygodnik "Gwiazdy", z takiego tytułu może cieszyć się inna (przyszła) mama - Małgorzata Socha, która od początku ciąży zarobiła już okrągły milion.

Małgosia łączy w sobie cechy, które reklamodawcy lubią najbardziej

  • powiedział w rozmowie z tygodnikiem menedżer gwiazd Filip Mecner.

Decydujące w tym przypadku mogą okazać się: nieprzeciętna uroda, talent aktorski, a także spokojne życie bez skandali, które nasuwa pozytywne skojarzenia. Na pewno ostatniemu z wymienionych przez Mecnera atutów służy "stan błogosławiony".

Promocję macierzyństwa można zacząć dość wcześnie, bo, zakładając, że wiadomość jest prawdziwa (a i kłamstwa ciążowe się zdarzały), zaczyna się od informacji, że "x zaszła w ciążę", a w desperackich przypadkach (medialnej rui) nawet od "x stara się o dziecko".

1 - 7 tydzień

W ruch idą aparaty paparazzi i aparat pustosłowia tabloidów. Czytamy o tym, że "x jest bardzo szczęśliwa" i, mimo że nie ma różnicy, "wygląda kwitnąco". Dowiadujemy się, że "wolałaby córeczkę i nazwałaby ją Paris, ale jak będzie chłopiec, to też będzie go kochała", po czym, gdy celebralne połączenia się odblokowują dodaje "a tak w ogóle to najważniejsze, żeby było zdrowe". Święta prawda.

Co lepiej ustawione przyszłe matki zaczynają tournee po programach, w którym na śniadanie je się obiad. Po gratulacjach od prowadzących, proszone są o wyrażenie swojego poglądu na jakiś aktualny temat nie dotyczący dzieci, ale wiadomo, co dwie głowy to nie jedna, a więc i opinia gwiazdy w "stanie błogosławionym" jest więcej warta.

Niektóre z gwiazdo-matek zostają w takim programie na dłużej i dostają autorski cykl o zachodzeniu w ciążę i o najmodniejszych śpioszkach. Inne zaczynają otrzymywać propozycje z wydawnictw i modowych pism, które już pocierają obiektywami, licząc na, bardzo popularną w Polsce, sesję na Demi Moore.

Tabloidy też jakby łaskawiej zaczynają pisać o przyszłej matce, chyba że zostaje przyłapana z papierosem lub butelką i to nie z mlekiem. Słusznie.

8 - 16 tydzień

To okres wytężonej pracy menadżerek i samych matek. Wyprzedaż "ekskluziwów" na gołe sesje, kiedy brzuszek będzie już widoczny i pierwsze zdjęcia dziecka po porodzie.

Jest to bardzo ważny czas dla płodu, ale chyba jeszcze ważniejszy dla naszej gwiazdy. Pierwsze emocje po ogłoszeniu światu ciąży opadły, do rozwiązania kilka dobrych miesięcy, a rachunki trzeba płacić (chyba że jest się Magdą Gessler). Czas podgrzać atmosferę spekulacjami na temat płci. Jak wiadomo męskie organy zaczynają się wykształcać ok. 9 tyg, żeńskie w 10-11 tygodniu, ale to wciąż za wcześnie by jednoznacznie po USG stwierdzić czy będzie Paris czy Donald.

Do telewizora należy zatem iść po 16. tyg. Wtedy można już z czystym sumieniem ogłosić to, co nikogo nie interesuje - płeć. Lepiej od razu nie podejmować na antenie/w wywiadzie prasowym decyzji o imieniu, by zostawić coś na później.

4 - 9 miesiąc

Brzuszek już wyraźnie się zaznacza, zatem sesje zdjęciowe czas zacząć, najlepiej kolorowe i nagie. Dobrze też jest zacząć doradzać "szarym" kobietom w ciąży jak szybko schudnąć i wrócić do pracy natychmiast po porodzie, tak by nikt cie nie wygryzł. Jak pokazują doświadczenia dziewczyn z TVN-u (np. p.Mołek i p.Gardias -zresztą wyglądają jak siostry) przed kamerą można siedzieć pojawienia się bólów porodowych.

Justyna Steczkowska natomiast podczas gali inaugurującej ligę siatkówki pokazała, że w zaawansowanej ciąży można ciskać się po scenie, mocno nadwyrężać przeponę i jodłować aż do mdłości (publiczności). Czyli można.

W prasie czytamy "x kwitnie", "pokazała brzuszek na czerwonym dywanie" i "x kupiła wózek i butelkę". Wiemy więcej niż sam ginekolog prowadzący.

Rozwiązanie

Siła parcia podczas porodu jest proporcjonalna do parcia na szkło. Dopiero po szczęśliwym rozwiązaniu zaczynają się prawdziwe żniwa. Żeby wziąć w nich udział, trzeba zapomnieć o urlopie macierzyńskim. Zresztą podczas ciąży też mało która celeb-mama odpuszcza fuchy i chałtury.

Średni okres odpoczynku naszych gwiazd po porodzie to niecałe 2 tygodnie. Wszystkie zaraz wracają na antenę.

Do tego "wszyscy" chcą zobaczyć potomka gwiazd i go sfotografować. Sesje na Brada i Angelinę są w modzie. Nie jest natomiast w modzie przeznaczanie wynagrodzenia na cele charytatywne, tak jak to zrobiły gwiazdy zza oceanu. W końcu tu jeszcze nie Hollywood.

Mimo wyraźnych tendencji ekshibicjonistycznych, nagich sesji itp. rozpoczyna się gra w kotka i myszkę z paparazzimi, zasłanianie twarzy dziecka na Michaela Jacksona, procesy za publikacje nieautoryzowanych (czytaj: nie zapłaconych) zdjęć z placu zabaw.

Oprócz nieprzyjemności, dzieje się też dużo dobrego. Kasia Cichopek zaraz po porodzie dostała własną, przystosowaną do potrzeb młodej matki, garderobę w programie "Po co oni śpiewają"; za 300 tys. wystąpiła w reklamie lalek, napisała książkę "Sexy mama" i w Polsacie dostała program o tym samym tytule. Aha, za 500 tys. zł zagrała w reklamie preparatu pomagającemu mamie wrócić do rozmiaru sprzed ciąży. Nieźle. Nowe otwarcie w karierze dzięki dziecku zawdzięcza też Anna Mucha, która oprócz nagich sesji w stanie błogosławionym, zagrała w reklamie pieluch i gum do żucia, z którymi się nigdy nie rozstaje, nawet na spacerze z dzieckiem. Żeby tego było mało, młoda mama po porodzie, w ślad za hollywoodzkimi matkami, odkryła talent do projektowania...kocyków i pluszaków.

Czy jednak można krytykować mamy za to, że cieszą się swoimi dziećmi? Koniec końców tych rodzi się w Polsce tak mało, że potraktujmy lepiej działania celeb-mam jako swoistą promocję macierzyństwa.

Paweł Korsun/AM

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych