Na odważne wyznanie dla brytyjskiego "The Sun" zdecydował się Al Pacino. Opowiedział o swoim alkoholizmie, upadku na dno i wyjściu z nałogu.
Nie byłem gotowy na sławę. Czułem się tak, jak gdybym dostał nią w głowę i nie mógł wstać. Nigdy nie zależało mi na rozpoznawalności, wywiadach, obnażaniu swojego życia. Wręcz przeciwnie, uciekałem przed tym. Chciałem się schować. Wiele razy wątpiłem w siebie. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że lepiej czuję się poza pracą, niż na planie. W świecie pijących istnieje określenie "spaść na samo dno". Byłem bardzo blisko
–wyjawił aktor.
Al Pacino przyznał się w wywiadzie do alkoholizmu. Zastrzegł jednak, że już nie pije.
Laurence Olivier powiedział kiedyś, że najwspanialszą nagrodą za aktorstwo jest drink po pracy. W moim wydaniu nagroda ta stawała się wyróżnieniem za całokształt dokonań. W końcu przestałem pić. Nie od razu, ale udało mi się. Kiedyś, aby wyjść na ulicę niezauważonym, przebierałem się w różne kostiumy, doczepiałem sztuczną brodę. Chciałem być niewidzialny. Teraz jednak czuję się znów podekscytowany swoją pracą, pozytywnie nakręcony. Cieszę się, że jestem sobą, że mogłem nakręcić tyle wspaniałych filmów z genialnymi ludźmi. Zawsze kochałem to, co robię – tyle że przygoda miłosna może mieć wiele różnych twarzy
-skończył wywiad.
Za Al'a Pacino trzeba trzymać kciuki. Nie tylko on przekonał się, że tak zwane gwiazdorstwo ma także ciemne oblicze.
Maciej Gąsiorowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/64715-nie-bylem-gotowy-na-slawe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.