Protegowany Jennifer Lopez, raper Fat Joe, spędzi 4 miesiące w więzieniu za uchylanie się od płacenia podatków.
Za luksusowe samochody, złote kajadany i futra trzeba się rozliczać. Najwyraźniej nie słyszał o tym kolega Jennifer Lopez.
Fat Joe ("Gruby Źiótek"), którego nieraperskie imię brzmi Joseph Cartagena, może się nazywać teraz Sad Joe ("Smutny Źiótek"), albowiem przed sądem w Newark zrobił smutną minę i przyznał się do nie zapłacenia podatku od miliona dolarów w latach 2007 - 2008 r.
Raperowi, który obok kilku hitów, wsławił się głośnym konfliktem (tzw. beefem) z rywalem z Nowego Yorku, 50 centem, groziły 2 lata w pace, ale sąd zadowolił się 4 miesiącami bezwzględnego pozbawienia wolności, 15 tys. $ grzywny i rokiem dozoru policyjnego.
Fat Joe, który prawie w każdej zwrotce chwali się gangsterskimi afiliacjami w Bronxie i Miami, teraz będzie mógł poznać kolegów osobiście, a życie za kratami zgłębi od podszewki (właściwie od pryczy).
Można jednak przypuszczać, że krzywda mu się stanie, bo, jak większość trafiających do więzienia raperów, będzie miał do dyspozycji pojedynczą celę z plazmą na ścianie.
Do więzienia ma się zgłosić do 26 sierpnia i wszystko wskazuje, że tak zrobi, bo nie miałby gdzie uciec - panicznie boi się latać samolotem.
Paweł Korsun
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/63908-kolega-j-lo-unikal-podatkow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.