Uzdrowieni przez "Supermana"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Dekadę po śmierci Christophera "Supermana" Reeves'a, jego syn, Matthew, kontynuuje dzieło ojca i tak jak on dąży do tego, by przykuci do wózków inwalidzkich wstali z nich i zaczęli chodzić.

W rozmowie z brytyjskim The Sun, Superman Junior powiedział, że to tylko kwestia czasu, by osoby z ciężkimi urazami rdzenia odzyskały czucie w kończynach i zaczęły się poruszać o własnych siłach.

33-letni Matthew Reeves opowiedział o tym jak przełomowe rozwiązania, które testował ojciec już w tej chwili pomagają sparaliżowanym i umożliwiają im zrobienie upragnionego kroku. Mimo że Christopher Reeves, który po upadku z konia stracił czucie od szyi w dół i do końca życia oddychając przez respirator jeździł na specjalnym wózku, nie zdążył zastosować wynalazków na sobie. Syn twierdzi jednak, że jego praca była "w 100 procentach warta czasu".

Matthew Reeves do tego stopnia uwierzył w pionierskie rozwiązania ojca, że został dyrektorem Fundacji im. Christopherea i Dany Reeves i za jej pośrednictwem finansuje potencjalne leki na urazy rdzenia.

Urodzony w Anglii, ale mieszkający w Nowym Jorku Matthew stara się żyć podług motto ojca "Nic nie jest niemożliwe" (był to również tytuł wydanej w 2002 r. autobiografii Reevesa). Czytamy w niej między innymi:

Nie można się poddawać i ograniczać się jedynie do konwencjonalnej wiedzy; trzeba próbować nowych rzeczy, mieć otwarty umysł i wierzyć, ze wszystko jest możliwe (...) Lek na urazy rdzenia pojawi się jeszcze za naszego życia Młody Reeves miał 15 lat, gdy jego ojciec spadł z konia podczas zawodów; mówi, że wydarzenie to w sekundę zmieniło życie całej rodziny.

W jednej chwili Christopher z aktywnego ojca, który czterokrotnie zagrał "Człowieka ze stali" i dwa razy przeleciał Atlantyk samotnie pilotując samolot, zmienił się w osobę potrzebującą 24-godzinnej opieki. Niezwykły paradoks. Matthew wspomina jednak, że nawet po wypadku ojciec nie stracił poczucia humoru.

Mój tata był niezmiernie zabawnym człowiekiem - śmiech był jedynym sposobem na zachowanie dystansu do tragedii (...) Kiedy znalazł się w sytuacji, której nie wybrał, postanowił się z nią zmierzyć

Reeves Senior przyznał się, ze tylko raz rozważał samobójstwo. Zaraz potem rozpoczął drogę do zdrowia i podjął restrykcyjny reżim treningów fizycznych.

Rozpoczął od ćwiczenia płuc w celu uniezależnienia się od aparatury. Potem przetestował dziesiątki urządzeń do wzmacniania mięśni i poddał się radykalnym elektrowstrząsom. Pomógł opracować m.in. specjalny rower stymulacyjny i tzw. lokomotor, który pozwolił kilku sparaliżowanym pacjentom wstać z wózka i chodzić. Maszyna to połączenie działania młynka i elektrod stymulujących "uśpione" mięśnie.

Matthew Reeves chwali się, że lokomotory już w całych Stanach pomagają niepełnosprawnym odzyskać sprawność ruchową, a niektóre z efektów są imponujące.

Osobiście widziałem jak jedna osoba po serii ćwiczeń zaczęła chodzić, a była sparaliżowana przez 7-8 lat!

Młody Reeves był również świadkiem jak 11 lat temu jego ojciec chodził w basenie.

Sfilmował Christophera, a zdjęcia umieścił w dokumencie na temat wysiłków ojca w powrocie do zdrowia.

To było bardzo poruszające widzieć, jak ojciec ciężko pracował, by pokazać, ze to wszytko ma sens mówi wzruszony potomek.

Mimo że stan Christophera Reevsa doprowadził kilkukrotnie do sytuacji, w której jego życie było zagrożone (różnego rodzaju infekcje), kwestia śmierci nigdy nie była poruszana, gdy w 2004 odszedł był to szok dla całej rodziny. Matthew Reeves jest pewien, że wysiłki jego taty nie poszły na marne.

Bez wątpienia 100 procent jego wysiłków było wartych. 30 lat temu wózek był jedynym wyjściem dla sparaliżowanych. Dziś jest inaczej, niepełnosprawne osoby mogą prowadzić produktywne życie i mieć nadzieję, że wstaną z wózka.

Po wypadku odtwórca roli Supermana prowadził bezustanna kamapanię na rzecz wykorzystania komórek macierzystych pobranych od embrionu.

Przemawiał na forum ONZ, był gospodarzem Paraolimpiady w Atlancie w 1996 r. i został wybrany na przewodniczącego Aerykańskiego Stowarzyszenia Osób Sparaliżowanych (American Paralysis Association).

W 2009 r. rząd Stanów Zjednoczonych przyjął projekt ustawy nt. pogłębienia badań nad lekiem mogącym pomóc sparaliżowanym odzyskać sprawność ruchową (Christopher And Dana Reeve Paralysis Act).

Teraz Matthew Reeves pilnuje by praca ojca nie poszła na marne, dając tym samym nadzieję setkom tysięcy niepełnosprawnych.

Ale mówi, że ojciec wymagałby jeszcze więcej:

Gdyby żył, byłby niezwykle zachęcony postępami, jakie robimy, ale chciałby, żeby zebrać więcej funduszy. Niestety, jak w wielu przypadkach, nauka wyprzedza niechętne fundowaniu badań banki.

Miejmy nadzieję, że już wkrótce to się zmieni, a m.in. dzięki spuściźnie Christophera Reevsa, sparaliżowani będą znowu mogli chodzić.

Paweł Korsun

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych