Depp skończył pół wieku! Widać?

Jeden z najpopularniejszych aktorów Hollywood wkroczył wczoraj (9 czerwca) w 6 dekadę życia. Trzeba przyznać, że nie widać.

Johnny Depp, a właściwie John Christopher "Johnny" Depp II, na dużym ekranie debiutował w 1984 r. w słynnym "Koszmarze z ulicy Wiązów", gdzie zagrał chłopaka głównej bohaterki, Nancy Thompson - jednej z ofiar Freddiego Krugera.

Potem było deskorolkowy dramat "Trashin", a dokładnie nie było, bo mimo że Depp'a do głównej roli wybrał reżyser, z obsady skreślił go trzymający kasę producent. Prawdopodobnie do dziś sobie pluje w brodę.

W 1986 r. Johnny Depp dostał drugoplanową rolę w wielkim hicie Oliviera Stone'a "Pluton", a prawdziwą karierę rozpoczął od burtonowskiego "Edwarda nożycorękiego". Teraz poszło z górki.

M.in. kolejny odcinek Freddiego, znakomity "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Arizona Dream", "Ed Wood", mafijny "Donn y Brasco", psychodeliczny "Las Vegas parano", nieudane "Dziewiąte wrota" Polańskiego, upiorny "Jeździec bez głowy", przyjęta bez entuzjazmu "Żona astronauty", popularna w Polsce "Czekolada", czy hitowy "Blow".

Na szczyty popularności i list płac (w 2012 r. był najlepiej zarabiającym aktorem) Depp wrócił w 2003 r. pierwszą częścią hitu kasowego "Piraci z Karaibów"; zresztą to właśnie głównie z roli Jacka Sparrow'a kojarzą go kolejne pokolenia fanów.

W sumie Johnny Depp zagrał w ponad 50 filmach, co daje 1,2 filmu na każdy rok jego życia.

Większość ról jest dość podobna i na ogół okraszona wyrazistymi gadżetami, a przynajmniej silnym makijażem, ale wciąż jest to całkiem niezły wynik, jak na 50 wiosen.

Życzymy kolejnych 50...lat i filmów, ale już niekoniecznie o piratach.

Paweł Korsun