Osy? Nie, boto(k)sy
Niestety to nie słowa otuchy dla kobiet całego świata wypowiedziane ze sceny przez Madonnę zwróciły uwagę publiczności zgromadzonej w sobotni wieczór na Stadionie Twickenham w Londynie, ale twarz idolki, a dokładnie jej kształt i rozmiar.
Fani bardzo szybko zwrócili uwagę na nienaturalnie dużą twarz 54-letniej idolki, która, by wyglądać na 24 najwyraźniej poddała się kolejnemu zabiegowi wypełnienia zmarszczek (np. botoxem). Trzeba przyznać, że średnio się udało; płomienny apel o dostęp do edukacji dla kobiet został wygłoszony przez niemal nieruchomą twarz o grymasie nabrzmiałego dyskomfortu, a chwilami nawet bólu.
Królowa popu wyglądała, jakby zaraz miała dosłownie "POP" (z ang. "pęknąć/wystrzelić").
Twarz Madonny przypominająca bardziej lica przyjaciół z innych galaktyk natychmiast wywołała falę Tweetów spod palców uczestników koncertu Sound of Change 2013, na którym wystąpiła obok, niedawno niesłusznie oklaskiwanej w Warszawie, Beyonce.
Choć pewności nie ma, dużo wskazuje na to, że ta ostatnia również wprowadziła poprawki do twarzy, a dokładniej mówiąc uzębienia. Wydaje się, że jej małe, dziecięce ząbki zostały zastąpione perłowymi, "dojrzałymi" licówkami, ale póki co, trzonowców sobie nie damy za to wyrwać.
Najgorsze, że zdjęcia spuchniętej Madonny poszły w świat, a szczególnie w Polskę.
Jak znam niektóre polskie "gwiazdy" w poniedziałek stawią się w komplecie (Eva Minge nie musi) w zaprzyjaźnionych salonach "piękności" z kopiami zdjęć "Madi" z londyńskiego koncertu i już w progu wykrzyczą: "też tak chcę".
Potem będą puchnąć, nie tylko z dumy.
Paweł Korsun
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/56720-madonna-puchnie-w-oczach