Burza wokół Angeliny Jolie

Decyzja pięknej aktorki o usunięciu sobie piersi, wciąż wzbudza kontrowersje. Portale internetowe, fora i blogi stały się areną prawdziwej batalii.

Chociaż pierwsze doniesienia o mastektomii, jakiej poddała się aktorka brzmiały dramatycznie, szybko okazało się, że zabieg w przypadku Angeliny Jolie nie oznacza to wcale utraty kobiecych kształtów.

Mój proces zaczął się 2 lutego od tzw. 'zachowania sutków', które zwalcza raka w kanałach piersiowych za brodawką i powoduje zwiększenie przepływu krwi. To powoduje wiele bólu i siniaków, ale zwiększa szanse na zachowanie sutka

obwieściła aktorka na łamach „New Yortk Timesa”.

Jak tłumaczy gwiazda, dwa tygodnie później przeszła główną operację usunięcia tkanki łącznej wypełniającej piersi i zastąpienia jej tymczasowym wypełniaczem, która trwała aż osiem godzin.

Budzisz się z rurkami i rozciągaczami w piersiach. Można poczuć się jak w scenie z filmu science-fiction. Ale kilka dni potem można wrócić do normalnego życia

wyjaśnia Jolie.

Dziewięć tygodni od tego zabiegu, operacja kończy się rekonstrukcją piersi za pomocą specjalnych implantów. Jak zapewnia Jolie, efekty mogą być... piękne.

Deklaracje aktorki znaczna część komentatorów i internautów odebrała jako kontrowersyjny element autopromocji, jaki zastosowała aktorka, po prostu fundując sobie operację powiększenia biustu. Takie oceny nie spodobała się użytkownikom Internetu, którzy uznali je za zbyt powierzchowne i krzywdzące dla gwiazdy amerykańskiego kina, jak i wszystkich kobiet, których doświadczyła choroba. Dla nich Angelina Jolie jest bohaterką, która w zdecydowany sposób przeciwstawiła się chorobie, dając przykład milionom żon i matek, jak radzić sobie z rakiem piersi.

Podzielone jest również środowisko medyczne. Część lekarzy uważa, że taka decyzja, nawet w obliczu posiadania wadliwego genu, jest przedwczesna, a kobietom z takim obciążeniem genetycznym proponuje się szereg profilaktycznych działań, które zmniejszą ryzyko zachorowań, bez tak radykalnych kroków jak mastektomia. Inni z kolei widzą w tym przejaw rozsądku i wzorcowej troski o własne zdrowie, zanim rozwinie się, a nawet w ogóle nastąpi choroba.

A co sądzą o sprawie nasi czytelnicy? Zapraszamy do dyskusji!

Zespół wSumie.pl