Maja Ostaszewska do tej pory atakowała zaciekle PiS, teraz aktorka znalazła sobie nowego wroga. To przede wszystkim ONR.

Skąd ta nagła niechęć i histeria?

Ostaszewska była pod Teatrem Powszechnym i zobaczyła protest przeciw bluźnierczej „Klątwie”.

Przed teatrem przedstawiciele faszyzującego, nacjonalistycznego ugrupowania ONR i Krucjaty Różańcowej, z pełnymi nienawiści i agresji hasłami próbowali zablokować wejście do teatru

—napisała na Facebooku i wezwała do delegalizacji organizacji.

Dla mnie to był wstrząs, gdy ulicami Warszawy przeszedł ONR z hasłami kojarzącymi się z retoryką nazistowską. Były to hasła, które są wykluczające i mnie nie mieściło się to głowie. Bardzo mocno to przeżyłam. Myślałam o starszym pokoleniu, które pamięta czasy wojny

—mówiła Ostaszewska w rozmowie z Renatą Kim w programie „Newsweek Opinie”.

Znalazłam wiele analogii w tym jakie były nastroje przed wybuchem II wojny światowej, a tą sytuacją.

Aktorka podkreślała, że według niej naszym zaniechanie jest nie mówienie o tym, że ONR jest groźną organizacją, a protest przeciw „Klątwie” skojarzył się jej z terroryzmem.

Pod Teatrem Powszechnym zdarzyło się coś co miało znamiona terroryzmu

— stwierdziła pewnie.

To dość histeryczne słowa biorąc pod uwagę sytuację na świecie i kolejne zamachy terrorystyczne.

Mamy ataki terrorystyczne na świecie, które są nieporównywalnie groźniejsze i bardziej wstrząsające, bo giną ludzie. Ale warto takie rzeczy wyłapywać już u zarania, przy pierwszych objawach tej choroby. Ich hasła (ONR- przyp.red.) niosą nienawiść i wykluczenie, jeszcze nikt nie ginie, ale ma to znamiona terroryzmu

—podkreślała Maja Ostaszewska.

Ta grupa napierała na nas z nienawistnym wyrazem twarzy

—stwierdziła.

Ostaszewska straszy nacjonalizmem, który według niej staje się coraz groźniejszy w naszym kraju, namawia do mądrej edukacji i mądrego patriotyzmu. Tego według niej brakuje rządom PIS.

Ten rząd jest jakby mistrzem w zaowalowywaniu przekazu, w moim poczuciu jest także mistrzem populizmu i hipokryzji. Mówi, że jest proeuropejski, a robi wszystko żeby nas z Europy wyprowadzić, nie otwarcie tylko po cichu

—stwierdziła Ostaszewska.

Przykro jest słuchać jak dobra aktorka powtarza slogany totalnej opozycji, opowiada o pogarszającym się wizerunku Polski w Europie oraz zagrożeniu naszej wolności.

CZYTAJ TEŻ:

Żale na PiS Mai Ostaszewskiej u Lisa. Aktorka martwi się o „ten kraj” i krytykuje rządowy program „Rodzina 500 +”

ann/”Newsweek Opinie”/onet.pl