Jak informuje „Super Express”, policja zarekwirowała broń należącą do Kamila Durczoka. Dziennikarz wyjaśnia, że może mieć to związek z wcześniejszym odebraniem mu prawa jazdy.
„SE” ustalił nieoficjalnie, że Durczokowi zabrano trzy rodzaje broni – myśliwską, bojową i gazową. W swoim arsenale dziennikarz miał m.in. Walthera i śrutową strzelbę myśliwską.
Od 20 lat mam pozwolenie na broń do ochrony osobistej. Obecnie jest ona w depozycie policyjnym, wszczęto procedurę sprawdzającą. Sądzę, że było to związane z odebraniem mi prawa jazdy. Z tego, co wiem, jest to rutynowa procedura w takich przypadkach, absolutnie spokojnie czekam na wynik tego postępowania
— powiedział Durczok w rozmowie z „SE”.
Dziennikarz stracił prawo jazdy w połowie stycznia, po tym jak przekroczył prędkość w Częstochowie.
Jak podała rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, Durczok był wezwany na początku stycznia i dobrowolnie przekazał broń. Postępowanie jest w toku. Informator gazety ze śląskiej policji dodał też, że dziennikarz ustanowił pełnomocnika, który wniósł o zwrot broni.
ak/”SE”
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „wSieci”, w sprzedaży od 27 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/329422-policja-odebrala-durczokowi-bron-dziennikarz-mial-w-arsenale-min-walthera-i-strzelbe-mysliwska