Piosenkarka Agnieszka Chylińska przeżywa ostatnio trudne dni. Mówi się, że jest w trakcie rozwodu. W jednym z wywiadów przyznała, że się trochę pogubiła. Jak donosi katolicki „Dobry Tydzień”, Chylińska godzinami rozmawia przez telefon z siostrą zakonną z Krakowa.
Któż z nas nie pamięta Chylińskiej w glanach, która w latach 90-tych była zbuntowaną młodą artystką w wyciągniętym swetrze, krzyczącą do nauczycieli ze sceny „Fuck off”. Dziś wokalistka ma 40 lat i po tamtej Agnieszce śladu już nie ma. Chylińska jest matką trójki dzieci i choć pewien pazur w niej został, żyje według zasad wiary, zgodnie z Dekalogiem. Dzieci wychowuje także według zasad wiary. Jednak wciąż na wiele pytań nie znalazła odpowiedzi.
Agnieszka pracuje nad sobą. Pomaga jej w tym zaprzyjaźniona z nią siostra zakonna z Krakowa. Agnieszka potrafi godzinami rozmawiać z nią przez telefon
– zdradza „Dobremu Tygodniowi” znajoma gwiazdy.
Zaprzyjaźniona zakonnica poznała też Agnieszkę z księdzem z jednej z krakowskich parafii. On też służy piosenkarce dobrym słowem.
Chylińska sama przyznaje, że punktem zwrotnym w jej życiu było poznanie Szymona Hołowni.
Przyszłam na nagranie „Mam Talent” z nastawieniem: Aha, to jest ten nawiedzony. A było to jedno z najważniejszych spotkań w moim życiu. Tak jak odblokowało mi się pragnienie oddania się komuś w miłości, tak samo nadeszła tęsknota za tym, żeby poszukać Boga.
– mówi wokalistka.
Ostatnio lubię czytać żywoty świętych, św Franciszka czy św. Klary. Próbuję równać do najlepszych z najlepszych.
– dodaje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/311173-agnieszka-chylinska-szuka-wsparcia-u-zakonnicy-z-krakowa