Najbardziej w ostatnich latach zniszczyło mnie poczucie, że już wiem, jak żyć. Nie. Nie wiem, jak żyć. I mówi to kobieta, która ma 40 lat, która coś tam pozornie ogarnia. Dezorientacja jest straszna - mówi Agnieszka Chylińska w rozmowie z magazynem „Plus Minus”.
Chylińska udzieliła szczerego i odważnego wywiadu. Ujawniła nieznane dotąd sekrety z jej życia prywatnego. Opowiedziała m.in o tym, że kiedyś chciała skończyć jak Janis Joplin (zmarła w pokoju hotelowym w Hollywood) i powiedziała wprost, że są sprawy, których nie kontroluje.
Jestem na zakręcie
—przyznała.
Dlaczego w „Mam talent” czuję się jak ryba w wodzie i jestem zrelaksowana? Bo mam kontakt ze zwykłymi ludźmi. Po 18. roku życia nigdy nie byłam pewna, czy chłopak dotyka mnie dlatego, że mu się podobam, czy dlatego, że jestem dla niego laską z plakatu, która sprzedała dużo płyt w pierwszym tygodniu. Kiedy urwały mi się kontakty z ludźmi, zbuntowałam się przeciwko temu i zapragnęłam normalnie żyć. Dlatego mieszkam w małej miejscowości i chodzę do warzywniaka po pietruszkę bez make-upu. A od kiedy mam dzieci, nie daję autografów po koncercie, tylko od razu wracam do domu
—opowiada o swoim życiu i dodaje:
Nie przyjaźnię się też z nikim z show-biznesu. Nie dlatego, że nie chciałam. Tak się życie ułożyło. Mam przyjaciół, którzy mieszkają w komunałkach i nie wyrabiają z kasą pod koniec miesiąca. Ale kocham ich oraz ich historie. Bo są prawdziwe. Problem jest zresztą nie po mojej stronie, bo ja dla siebie nie jestem gwiazdą, tylko stałam się gwiazdą w oczach innych
—opowiadała o swoim życiu.
Chylińska ma trójkę małych dzieci, unika lansowania się na ścinkach, zajmuje się rodziną i jak przyznaje życie często ją przerasta. Czuje się rozczarowana i wypalona.
Zobacz, co nam radzą w reklamach. Czujesz się źle? Weź superlekarstwo! Dziecko choruje? Napakuj je kolejnymi prochami bez recepty. Będzie spało. Czujesz się niebezpiecznie? Ubezpiecz się! Wszystko musi być zniwelowane, bo cierpienie jest passé. A cierpienie nieustannie macha do nas ręką i woła „Hello!”
—mówi w rozmowie z magazynem „Plus Minus”.
Swojego czasu głośno było o nawróceniu Chylińskiej i jej powrocie do kościoła. Dziś z dystansem mówi, że w mediach wtedy głośno zrobiło się o jej życiu, co nie do końca jej odpowiadało.
**Żartuję sobie, że Bóg jest moim GPS-em. Nawet jeśli jesteś w głębokiej d…, masz buty w błocie, mówi, że można zrobić jeszcze kilka ruchów. A ty zaciskasz zęby i mówisz: „Dobra, idę!”. Bez Pana Boga nie dałabym sobie rady. Ale chcę też powiedzieć wyraźnie: nie przytuliłam się do Pana Boga, gdy pojawiły się troski. Ja już wcześniej byłam na to przygotowana
—podkreśla.
Jej życiowa droga, droga z Bogiem nie jest jednak łatwa. Wymagała pracy nas sobą, zrozumienia, że w Kościele są i święci i grzesznicy i każdy z nich dostaje taką samą szansę na lepsze życie i każdy musi nad sobą tak samo pracować. Ciężko jej było żyć słowami Ewangelii i korzystać z nich w codziennym życiu.
Życie pięknie to zweryfikowało. Jak wszystko. Teraz jestem blisko duchowo na innych warunkach. I teraz to jest fajna przyjaźń, mimo że dostaję w d…. Bo jest szczera… Był znaczący moment, kiedy papież Franciszek, mistrz świata dla mnie, podczas mszy na Światowych Dniach Młodzieży przewrócił się. Skomentował to w genialny sposób: „Ten upadek mnie uratował”. Jeśli słuchasz i szukasz, zawsze znajdziesz takie ważne słowa
—opisuje swoje przeżycia.
Kiedyś modliłam się o dobrze przeżyty sezon koncertowy, a dziś się modlę o dobrze przeżyty dzień. A nawet o 20 minut. I to jest uczciwe, bo nawet 20 minut jest tak nieznośne, że chcesz się zaje…ć. Kiedy życie boli. Na szczęście mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają taką, jaka jestem. Patrzę im głęboko oczy i pytam: „Ty mnie, k…, kochasz naprawdę? Zasługuję na miłość?”
—powiedziała.
Cały wywiad Jacka Cieślaka z Agnieszką Chylińska z najnowszym wydaniu „Plus Minus”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/310471-szczere-wyznanie-chylinskiej-bog-jest-moim-gps-em-nawet-jesli-jestes-w-glebokiej-d-mowi-ze-mozna-zrobic-jeszcze-kilka-ruchow